Zawiszanie znaleźli sposób na wicelidera II ligi
07.11.2008
W ostatnich czterech spotkaniach tylko zawodnikom Zagłębia Sosnowiec udało się zablokować napastników Zawiszy (w niebiesko-czarnym stroju Krzysztof Szal) i nie dać im strzelić gola.
Bydgoscy piłkarze zakończyli już rundę jesienną II ligi (8. miejsce z 26 pkt - 10 za liderem Gawinem Królewska Wola), ale terminarz jest tak ułożony, że jeszcze w tym roku podopieczni Piotra Tworka oraz oczywiście wszystkie pozostałe zespoły zagrają dwa spotkania z wiosny. Pierwsze już w sobotę (początek o godz. 18) - z MKS-em Kluczbork.
Dla będących ostatnio w dobrej formie (4:2 z Lechią Zielona Góra, 2:0 z Unią Janikowo, 0:0 z Zagłębiem Sosnowiec i 2:0 w Koronowie z Victorią) piłkarzy Zawiszy to będzie prawdziwy test, bo zespół z Kluczborka jest jedną z rewelacji tegorocznych rozgrywek. MKS, mając 34 pkt na koncie, zajmuje wysokie, drugie miejsce w tabeli.
- Teoretycznie jesteśmy faworytem tego meczu, ale dwa tygodnie temu też byliśmy faworytem pojedynku z Czarnymi Żagań i przegraliśmy. To był dla nas zimny prysznic i dlatego teraz bardzo spokojnie podchodzimy do spotkania w Bydgoszczy - mówi Andrzej Polak, trener MKS-u.
Jego ostrożne podejście jest w pełni uzasadnione, bo w zespole przyjezdnych zabraknie trzech bardzo ważnych piłkarzy: Dawida Nowackiego (skręcił staw skokowy), Marcina Adamczyka i Piotra Sobotty, którzy pauzować będą za kartki. Duże osłabienie stanowi brak zwłaszcza tego ostatniego, który jest czołowym strzelcem drużyny z Kluczborka (6 goli - tyle samo, co zawiszanie Piotr Bajera i Krzysztof Szal)
- Dla nas to dobre wieści. Na pewno będziemy chcieli to wykorzystać - mówi trener Zawiszy Piotr Tworek. W przeciwieństwie do szkoleniowca gości, nie ma on problemów kadrowych. Jedynym nieobecnym w jego drużynie będzie Rafał Piętka, który w ostatnim meczu w Koronowie otrzymał kolejną już żółtą kartę i spotkanie z Kluczborkiem obejrzy z trybun.
- Miałem trochę żal do Rafała o tę kartkę, ale nie ma co się martwić, bo inni zawodnicy palą się do gry. Ciężko pracują na treningach i każdy już nie może doczekać się sobotniego meczu - dodaje Tworek.
W dobrym nastroju jest na pewno 19-letni napastnik Krzysztof Szal, który tydzień temu wrócił ze zgrupowania reprezentacji Polski do lat 21.
- Myślę, że wypadłem tam dobrze. W dwóch meczach zdobyłem dwa gole - mówi Szal. Pomimo dobrego wstępu nie został on jednak powołany na towarzyski mecz z Ukrainą.
Atutem bydgoszczan jest stadion, na którym Zawisza po raz ostatni przegrał prawie dwa miesiące temu (14 września; 1:3 z Chemikiem Police). - Musimy zrobić wszystko, by ten okres bez porażki u siebie maksymalnie wydłużyć - kontynuuje Tworek.
Sobotnich rywali oglądał on na żywo 11 października w Koronowie, gdzie MKS rozgromił 5:1 Victorię. - Rzeczywiście, byli bardzo skuteczni, ale grają pewnymi schematami, które już znamy. Teraz musimy zrobić wszystko, by popsuć im szyki. Zależy nam na trzech punktach. Chcemy dobrą grą podziękować kibicom za doping w rundzie jesiennej - kończy szkoleniowiec Zawiszy.
Za tydzień jego zespół w ostatnim tegorocznym pojedynku w Żaganiu zmierzy się z Czarnymi.
Źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz
Źródło: Gazeta Wyborcza