Świetny finisz Zawiszy na koniec rundy
27.10.2008
Komplet widzów w Koronowie. W obu drużynach zgoła odmienne nastroje. Za tydzień przerwa.
- To my rządzimy w naszym województwie, a Victorii zrewanżowaliśmy się za porażkę w Pucharze Polski - stwierdził po sobotnich derbach kapitan bydgoskiej drużyny Marcin Łukaszewski.
Co ciekawe, zarówno z Elaną Toruń, Unią Janikowo, jak i z Victorią, zawiszanie wygrali po 2:0. Przed meczem w Koronowie większe szanse dawano gościom, ale ich piłkarze dodatkowo jeszcze po wyjściu z szatni mobilizowali się do walki okrzykami: „jedziemy od początku!”, „gramy u siebie!”, czy przed drugą połową: „wszystkie smutki zostawiamy w szatni!”.Pierwsza połowa była jednak wyrównana, a końcówka należała do gospodarzy, którzy tylko czyhali na kontry. Od razu należy jednak zaznaczyć, że w bramce Victorii zabrakło podstawowego bramkarza Roberta Tomaszewskiego, który na przedmeczowej rozgrzewce doznał kontuzji barku! W jego miejsce wszedł Filip Skory i w I połowie bronił z dość dużym wyczuciem.
Druga część należała już do bardziej zdeterminowanego Zawiszy, którego kibice zajęli ok. 75 procent miejsc na widowni. Świetną partię rozegrał ponownie Krzysztof Szal powołany na konsultację kadry Polski do lat 21. To po jego podaniu na 1:0 strzelił Szymon Maziarz, a później „Szalik” w dziecinny sposób ograł obronę Victorii i ze stoickim spokojem podwyższył na 2:0.
- Niepotrzebnie oddaliśmy środek pola. To było powodem naszej porażki - przyznał obrońca Victorii Adrian Raszka. Wtórował mu Bartosz Migawa. Po tym meczu koronowianie są już na ostatniej pozycji...
Powiedzieli po meczu
Maciej Karabasz (trener Victorii): - Do utraty drugiej bramki jeszcze wszystko było możliwe. Gra była agresywna, momentami aż za bardzo. Drugi gol dla Zawiszy padł chyba ze spalonego. Nie pozwoliliśmy przyjezdnym na rozgrywanie akcji, a nam ponownie zabrakło wykończenia w sytuacjach podbramkowych. Skory debiutował w II lidze i bronił poprawnie. Wiosną będziemy wojować o utrzymanie.
Piotr Tworek (trener Zawiszy): - Po rundzie jesiennej chcieliśmy uplasować się w pierwszej „10” i plan minimum wykonaliśmy. Początki sezonu były trudne, zarówno dla mnie, jak i dla piłkarzy. Wszyscy ciągle się uczymy. W kolejnych dwóch meczach mierzymy w sześć punktów, ale cztery też powinny być oznaką naszej dobrej dyspozycji. Cieszy postawa Szala, który może sprawdzić się w kadrze.
Źródło: Express Bydgoski