Pierwszy remis zawiszan w tym sezonie

29.09.2008
Przez 85 minut bydgoszczanie nie mogli znaleźć sposobu na sforsowanie defensywy Kotwicy.


Opinia trenera - Piotr Tworek - Zawisza
- Rywala mieliśmy rozpracowanego i wiedzieliśmy, że bardzo dobrze wykonuje stałe fragmenty gry. Niestety, nie udało się nam zapobiec utracie gola. W szatni powiedzieliśmy sobie, że mecz się kończy po ostatnim gwizdku. Zostaliśmy nagrodzeni za dążenie do wyrównania, przy odrobinie szczęścia mogliśmy wygrać.
pozostałe wyniki 12. kolejki II ligi.

Po golu Piotra Bajery mieli jeszcze kilka okazji, by rozstrzygnąć mecz na własną korzyść. Niestety, nie udało się.

Bajera od początku sezonu narzeka na bolące plecy - ma krwiaka pod łopatką. Przed długi czas grał na lekach przeciwbólowych. Dopiero niedawno odłożył lekarstwa i postanowił się wyleczyć, dlatego wylądował na ławce rezerwowych. W sobotni wieczór dopiero w końcówce pojawił się na boisku i miał prawdziwe "wejście smoka'' . - Chciałem pomóc zespołowi, a trener zdecydował się mnie wpuścić - mówił napastnik "Zetki'' . Chwilę po wejściu "Bajerek'' wywalczył rzut rożny. Z rogu podawał Maziarz. Bajera uwolnił się spod opieki defensora i główką doprowadził do remisu. - Było trochę przepychania, ale udało się - mówił. - W sumie nic wielkiego.

Zrobiłem to, co do mnie należało. Nie ma żadnych bohaterów. Zawsze wam powtarzam, że liczy się drużyna - jak zwykle skromnie tłumaczył Bajera.

Zabójcza końcówka
"Niebiesko-czarni'' wyczuli, że są w stanie wygrać mecz i ostro zaatakowali rywali, którzy kompletnie się pogubili. Okazje mieli: Szal (po kiksie bramkarza), Maziarz (sam na sam, ale uderzył za mocno nad poprzeczką), Tomasz Szczepan (posłał loba do pustej bramki, ale w ostatniej chwili obrońca wybił piłkę), Piętka (strzelał minimalnie obok słupka). - Czujemy ogromny niedosyt - przyznał Robert Tomczak, kapitan Zawiszy. - Końcówkę mieliśmy zabójczą. Szkoda, że zabrakło trochę skuteczności. Szkoda też straconej bramki. Wiedzieliśmy jak rywale wykonują wolne, ale wszystko odbyło się tak szybko, że nie zdążyliśmy zareagować - przyznał stoper bydgoszczan.

- Mecz ułożył się dla nasz szczęśliwie - stwierdził Tomasz Arteniuk, trener zespołu z Kołobrzegu. - Moi zawodnicy powinni być wdzięczni bogu futbolu, że nie zechciał ich pokarać kolejnymi golami. Co niektórzy zawodnicy powinni chyba wziąć nerwosol, bo brakuje im spokoju - skomentował.

Strzały do przerwy
W pierwszej połowie bydgoszczanie mieli trzy okazje do zdobycia bramki. W 7. minucie Szal mimo asysty dwóch obrońców zdołał posłać kąśliwy strzał, minimalnie obok słupka. Jeszcze lepszym uderzeniem popisał się Mariusz Barlik w 24. minucie. Przymierzył z lewej strony pod poprzeczkę, ale bramkarz wybił futbolówkę na róg. Za chwilę groźnie główkował Piętka.

I gdy wydawało się, że do przerwy będzie remis, goście świetnie wykonali rzut wolny, o czym poniżej. Potem długie minuty gospodarze nie mieli pomysłu jak poradzić sobie z obroną rywali, aż do momentu wejścia na boisko Bajery.

KLUCZOWY MOMENT: Zdobycie wyrównującej bramki przez Bajerę. W gospodarzy wstąpił nowy duch i przy odrobinie lepszej skuteczności powinni zapewnić sobie zwycięstwo.

NAJŁADNIEJSZA AKCJA. Zdobycie bramki przez Kotwicę. Świetnie rozegrany stały fragment gry. Z rzutu wolnego dośrodkował Łukasz Małkowski. Piłkę głową strącił Filip Marciniak, a akcję sfinalizował, również głową Włodymir Starecki. Wszystko odbyło się w bardzo szybkim, bilardowym tempie.

BOHATER: Bajera - za gola, który dał punkt bydgoszczanom.

Miedź Legnica - Zagłębie Sosnowiec 0:0; MKS Kluczbork - Lechia Zielona Góra 5:0 (1:0), Glanowski (29), Kazimierowicz (54, 69), Sobotta (84), Krzęciesa (90); Czarni Żagań - Gawin Królewska Wola 0:5 (0:2), Piątkowski (16), Piech (34), Lis (78), Mazurek (88), Tuszyński (90); GKS Tychy - Nielba Wągrowiec 1:2 (0:0), Mańka (62) - Maciejak (60), Figaszewski (90); Pogoń Szczecin - Chemik Police 2:1 (1:0), Ropiejko (44), Kowal (75) - Jakuszczonek (58); Jarota Jarocin - Polonia Słubice 2:0 (0:0), Smektała 2 (52, 62).

Źródło: Gazetapomorska.pl