Diamentowy Zawisza gra z Kotwicą

27.09.2008 Zmiana taktyki dała tydzień temu II-ligowym piłkarzom Zawiszy zwycięstwo w Wągrowcu. Dziś w Bydgoszczy boiskowe ustawienie zwane diamentem ma pomóc w pokonaniu Kotwicy Kołobrzeg
Nie będzie to łatwe, bo poprzedni rywale, piłkarze Nielby Wągrowiec dali się zaskoczyć nową taktyką zespołu Piotra Tworka. Natomiast goście z Kołobrzegu widzieli ten ostatni mecz Zawiszy i wygraną aż 5:2. Wątpliwe więc, by bezradnie spoglądali na poczynania naszych piłkarzy, jak czynili to zawodnicy Nielby. - Oczywiście, że oni wiedzą, jak zagramy, chociaż pewne zmiany w stosunku do ostatniego pojedynku nastąpią. Przede wszystkim zagramy jeszcze bardziej ofensywnie - zapowiada Piotr Tworek, trener bydgoszczan.

Nie zapowiada się na zmiany w składzie. Jedyną roszadą w wyjściowej jedenastce może być tylko brak pomocnika Marcina Kozłowskiego, który w Wągrowcu lekko podkręcił kostkę i nie jest jeszcze w pełni sił. - Decyzja w jego przypadku zapadnie na ostatnim treningu - wyjaśnia Tworek.

Dobrą wiadomością dla bydgoskich kibiców jest to, że w podstawowym składzie znowu wybiegnie wysunięty napastnik, Krzysztof Szal. 19-latek ostatnio był już mocno zmęczony trwającym sezonem, ale jak zapewniają w klubie, sam zainteresowany pali się mimo wszystko do występów na boisku. Pewne jest, że do końca rundy jesiennej do naszej drużyny nie trafi żaden nowy zawodnik. Działacze, co prawda, prowadzą już rozmowy z kilkoma piłkarzami, ale najwcześniej nad Brdą pojawić by się oni mieli wiosną.

Zespół czeka także na wiadomości w sprawie powołania spółki z miastem. Nadal nie wiadomo, kiedy zakończą się te prace. Jeszcze niedawno zastępca prezydenta Bydgoszczy Maciej Grześkowiak zapowiadał, że sprawa finał znajdzie do końca roku.

- Z tego co wiem, to ciągle zajmuje się tym wydział nadzoru właścicielskiego. My czekamy na oficjalne pismo. Jeśli sprawa ma już w październiku trafić na sesję rady miasta, to powinniśmy już niebawem jakąś informację otrzymać - mówi Bogdan Pultyn, prezes SP Zawisza.

Obok pojedynku Zawiszy z Kotwicą kibiców w naszym regionie czeka także pojedynek derbowy. W Koronowie (sobota, godz. 16) rywalem Victorii będzie Unia Janikowo. Zdecydowanym faworytem meczu są goście, którzy jednak ostatnio nie mają najlepszej passy.

- Prześladują nas kontuzje. Niestety, także w Koronowie nie będę mógł skorzystać z kilku podstawowych graczy. Ostatnie wyniki są znacznie poniżej naszych oczekiwać, ale liczymy, że uda się w końcu tę passę przełamać - mówi Zbigniew Kieżun, trener Unii.



Mówi Tomasz Arteniuk

Nie będziemy się bronić

Waldemar Wojtkowiak: Oglądał pan ostatni mecz Zawiszy?

Tomasz Arteniuk (trener Kotwicy): Tak oglądałem. Bydgoszczanie nastawieni byli na kontrę i trzeba przyznać, że dobrze im szło. Chociaż pomagały im fatalne błędy bramkarza Nielby.

A co powie pan o taktyce bydgoszczan?

- To nie jest nic nowego. Akurat w Wągrowcu im wszystko wychodziło. Widać było, że byli bardzo zdeterminowani, by wygrać. Teraz pewnie będzie dokładanie tak samo. Swój stadion i kibice, których Zawisza naprawdę ma świetnych, robią swoje. Doping z trybun potrafi uskrzydlić zespół.

Czy teraz to wy zagracie z kontry?

- Nie ma takiej opcji. Zagramy atakiem pozycyjnym. Nie zamierzamy się bronić.

Trudno by miało być inaczej, skoro w tabeli II ligi zajmujecie wysokie 3. miejsce.

- Tabele to są dobre dla statystyków. W tej lidze każdy potrafi wygrać z każdym. My ostatnio męczyliśmy się z Czarnymi Żagań. Skończyło się na remisie, ale moi zawodnicy dostali lekcję, której dostać nie powinni. W klubie nie ma parcia na awans. Tymczasem Zawisza to jest marka. Teraz mieli słabszy okres, ale początek sezonu pokazał, że mierzą wysoko.

Rozmawiał Waldemar Wojtkowiak

Początek meczu Zawisza - Kotwica, w sobotę o godz. 20







Źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszc

Źródło: Gazeta Wyborcza