Zawisza Bydgoszcz wciąż bez zwycięstwa na wyjeździe
08.09.2008
Bydgoszczanie ciągle są bez zdobyczy punktowej na wyjazdach. W sobotę ulegli Polonii Słubice 0:2.
Opinia Trenera
Piotr Tworek
Zawisza
- To było bardzo dziwne spotkanie. Atmosfera jak na sparingu, poziom czwartoligowy. Nasze błędy wynikały ze zmęczenia. Do nikogo nie mam pretensji. Mamy ogromne chęci, ale możliwości są dużo mniejsze.
Polonia Słubice 2:0 (1:0) Zawisza
BRAMKI: Sylla (33), Lilo (76 z rzutu karnego).
SĘDZIOWAŁ: Grzegorz Nawodziński (Koszalin).
WIDZÓW: 300 (w tym kilkudziesięciu z Bydgoszczy).
ZMIANY: 23. Suchecki za Łukaszewskiego, 46. Piętka za M. Kozłowskiego, 71. Barlik za Rogalskiego.
REZERWOWI - NIE GRALI: Gajewski, Brzeziński, Ettinger, Cichowlas.
ŻÓŁTE KARTKI: Żukowski, Lilo - Bajera, Maziarz, Tomczak.
USTAWIENIE TAKTYCZNE I SKŁAD PERSONALNY: Zawisza zaczął w takim samym ustawieniu jak w meczu z Elaną. Jednak już w 23. minucie boisko w wyniku kontuzji opuścił Marcin Łukaszewski, którego zastąpił Krzysztof Suchecki. Po przerwie Rafał Piętka zmienił Marcina Kozłowskiego, ale zagrał na środku pomocy. Z prawej na lewą stroną powędrował Arkadiusz Kozłowski. Z kolei na prawej flance zamiennie znajdowali się Szymon Maziarz i Tomasz Szczepan. Po wejściu Mariusza Barlika zawiszanie zagrali systemem 1-3-4-3.
W Słubicach spotkały się dwa najbardziej bezkompromisowe zespoły, które do tej pory tylko wygrywały albo przegrywały. Zawiszanie częściej wygrywali, ale zawsze tylko u siebie. Poloniści triumfowali tylko raz, na inaugurację pokonując Kotwicę Kołobrzeg. Potem ponieśli sześć porażek.
Przy stanie 0:0 boisko musiał opuścić stoper Zawiszy. - Przy wyskoku do główki poczułem mocny ból w mięśniu dwugłowym i od razu wiedziałem, że jest nieciekawie - mówił kapitan bydgoskiej drużyny. - Myślę, że naderwałem mięsień, ale dokładniejszą diagnozę będę znał dopiero po badaniu USG. Jednak pewnie kilka tygodni przerwy mnie czeka - dodał Łukaszewski.
Jakby tego było mało, to parę minut później bydgoszczanie stracili gola. - To było kuriozum - twierdzi trener Piotr Tworek. - Bramkarz wybił piłkę. Sylla wygrał pojedynek biegowy z Robertem Tomczakiem i uzyskał prowadzenie. Podobnie było ze stratą drugiego gola. Poszedł kontratak. Robert znowu okazał się wolniejszy od Lilo, ratował się faulem w polu karnym. Sędzia podyktował rzut karny, którego sam poszkodowany zamienił na gola - relacjonował szkoleniowiec.
Bydgoszczanie też mieli swoje szanse. Przy stanie 0:1 Szymon Maziarz uderzył z rzutu wolnego. Piłka po poprzeczce wylądowała na siatce. Z kolei w końcówce meczu po strzale Mariusza Barlika piłka trafiła w słupek.
NAJŁADNIEJSZA AKCJA: rajd prawą stroną Damiana Cupera, który dośrodkował w pole karne do Krzysztofa Szala. Ten uderzył z woleja, minimalnie nad poprzeczką. Rzecz działa się przy stanie 0:0.
BOHATER: nie było
KLUCZOWY MOMENT: strata drugiego gola przez zawiszan.
Źródło: Gazetapomorska.pl