Policja przychylna bydgoskiemu stadionowi
02.09.2008
Policja zgadza się na dopuszczenie bydgoskiego stadionu do środowych piłkarskich derbów, w których Zawisza podejmuje Elanę Toruń. - Oficjalnej decyzji jeszcze nie ma, ale akceptację już uzyskał sektor dla kibiców przyjezdnych - informuje Bogdan Pultyn, prezes SP Zawisza
Środowe spotkanie dla stadionu przy ul. Gdańskiej będzie prawdziwym testem. To pierwszy pojedynek z tych podwyższonego ryzyka i dlatego policja tak rygorystycznie sprawdza przygotowanie obiektu pod kątem bezpieczeństwa.
- Ciągle czekamy na decyzję, ale jak na razie to wszystko wygląda bardzo dobrze. Akceptację już uzyskał sektor dla fanów przyjezdnych. Teraz jeszcze trzeba zrobić bramki pomiędzy sektorami B i D - dodaje Pultyn.
Wiadomo już, że te prace prowadzone będą we wtorek. W tym sezonie tylko raz ok. 20 fanów Miedzi Legnica zasiadło w sektorze dla gości na stadionie Zawiszy. Tym razem ma być inaczej, bo klub z Torunia zamówił aż 600 wejściówek dla swoich fanów. Wątpliwe jednak, by aż tylu zjawiło się w Bydgoszczy, pomimo tego, że kibice Elany utworzyli specjalną stronę internetową namawiającą gości do wizyty w środę nad Brdą.
Mecz będzie też testem dla bydgoskich fanów, którzy jak do tej pory świetnie dopingowali swoich piłkarzy.
Będzie to o tyle ważne, że na stadionie pojawią się przedstawiciele władz Bydgoszczy, a ci ulubieńcami sympatyków Zawiszy ostatnio nie są.
- Nie wiem, czy pojawi się prezydent Dombrowicz, ale ja nie wyobrażam sobie nie być na takim meczu - zapowiada Maciej Grześkowiak, zastępca prezydenta Bydgoszczy. - Będę tam jako kibic i jako osoba odpowiedzialna za sport w mieście. Mam nadzieję, że wszyscy obejrzymy dobre widowisko - dodaje.
Będzie zatem okazja do spotkania się z władzami Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza. Zresztą niejedyna, bo jeszcze w tym tygodniu, tym razem już w ratuszu ma dojść do kolejnych rozmów w sprawie powołania spółki akcyjnej.
- My postępujemy zgodnie z wytycznymi, które już wcześniej sobie założyliśmy. Wbrew opinii kibiców jesteśmy zainteresowani budową wielkiej piłki nożnej w naszym mieście. Wydział Nadzoru Właścicielskiego cały czas nad tym pracuje. Teraz chcemy się spotkać z działaczami klubu i rozmawiać o szczegółach - kontynuuje zastępca prezydenta miasta, do którego nie dotarł jeszcze list otwarty kibiców Zawiszy.
- Znam go tylko z mediów i nie do końca się zgadzam z zawartymi tam tezami. Niestety, fani przedstawili tylko racje jednej strony. W wielu kwestiach mijają się z prawdą.
Źródło: Gazeta Wyborcza