Problemów mnóstwo, więc szabla w dłoń...

26.08.2008 Za kilka godzin rozpocznie się spotkanie I rundy piłkarskiego Remes Pucharu Polski pomiędzy Zawiszą Bydgoszcz a Kmitą Zabierzów. Pojedynek z I-ligowcem miał być najważniejszym wydarzeniem pierwszych dni nowego tygodnia. Pod względem sportowym - na pewno będzie nim nadal. Problem polega na tym, że na horyzoncie widać coraz więcej kłopotów organizacyjnych, które pojawiają się mimo starań zarządu stowarzyszenia.

Zawodnicy (nie) na chwilę

Pierwsza bomba wybuchła jeszcze przed wyjazdowym meczem Zawiszy z Pogonią Szczecin (0:3). Wówczas okazało się, że dwaj piłkarze z Burkina Faso - Valentin Dah oraz Abraham Loliga - odmówili wyjazdu z drużyną na mecz. Taka była wersja trenera Piotra Tworka, który po sobotnim meczu z Jarotą Jarocin (2:1) wyjaśniał tę sytuację. "W piątek (poprzedzający mecz z Pogonią - przyp.red.) po obiedzie Abraham Loliga zapytał mnie, czy zagra od pierwszej minuty. Odpowiedziałem stanowczo, że nigdy nie ustalam składu w piątek, a o tym, kto wyjdzie w pierwszej jedenastce, piłkarze dowiadują się na odprawie przedmeczowej. Jest zrozumiałe, że piłkarz czuje żal, iż nie gra od pierwszej minuty, bo to jest jego pasja, to jest jego praca. Natomiast jeżeli piłkarz wymusza na trenerze grę i mówi, że nie pojedzie z zespołem, nie wiedząc, czy zagra, to coś jest nie tak." - mówił.

Piłkarze twierdzą na łamach mediów, że chcieli tylko porozmawiać o rotacjach w składzie i występach w mniejszym wymiarze czasowym. "Dla mnie piłkarz jest potrzebny przed meczem w szatni, po meczu w szatni, nawet gdy nie zagra. On nie może dać po sobie poznać, że on jest obrażony, bo on nie jest sam, jest zespół. Ja trenuje zespół, a nie tenisistę stołowego czy jakiegoś badmintonistę." - stwierdził trener Tworek. Awantura zakończy się najprawdopodobniej sprzedaniem obu graczy do innych klubów. Trudno powiedzieć, gdzie zagrają, ale ich czas w klubie z ulicy Gdańskiej już się skończył. Świadczy o tym pominięcie ich w składzie w meczu z Jarotą oraz deklaracje prezesa SP Zawisza Bogdana Pultyna i członka zarządu Marcina Jałochy o poszukiwaniu dla nich nowego pracodawcy.

Sponsorzy a miasto

Drugim istotnym tematem okazała się współpraca Zawiszy z ratuszem, a właściwie jej brak. Działacze SP twierdzą, że na przełomie listopada i grudnia ubiegłego roku dostali zapewnienie, że w przypadku awansu do II ligi miasto zabezpieczy 30 procent budżetu. Do tej pory te pieniądze nie wpłynęły na konto klubu. "Dzięki wsparciu siedemnastu podmiotów udało nam się zabezpieczyć budżet na rundę w wysokości 700 tysięcy złotych. Z naszych wyliczeń wynika, że do końca tego roku wydatki sięgną 850-900 tysięcy złotych." - powiedział na poniedziałkowej konferencji Jałocha, który wspólnie z pozostałymi członkami zarządu poinformował o podpisaniu umowy sponsorskiej z Zachemem. "Będzie to jeden, obok Makrumu i Carlsberga, z trzech sponsorów głównych." - dodaje. Istotnym źródłem finansowania byłoby wsparcie ze strony miasta, ale na linii SP Zawisza - ratusz na razie panuje dialogowy pat. "Ostatnie spotkanie miało miejsce kilka tygodni temu." - przyznaje Tomasz Rega, wiceprzewodniczący stowarzyszenia, który po meczu z MKS-em Kluczbork chciał podać się do dymisji. Nie została ona jednak przyjęta. Powodem rozważań Regi były między innymi braki w komunikacji z włodarzami miasta.

Zagrożone spotkanie z Elaną?

Do spotkania działaczy Zawiszy z przedstawicielami urzędu miasta dojdzie, ale...nie będzie dotyczyło ono kwestii finansowych. Chodzi o niezakończoną nadal sprawę wzmocnienia bezpieczeństwa stadionu, na którym rozgrywają swoje domowe spotkania piłkarze II-ligowca. Od pierwszej opinii policji w tej sprawie (zastrzeżenia dotyczyły między innymi konstrukcji klatki dla kibiców gości) minął miesiąc. Wiceprezes Cywilno-Wojskowego Związku Sportowego Zawisza Dariusz Bednarek zapewniał nas kilka tygodni temu, że inwestor zobowiązał się do wykonania prac do 22 sierpnia. Z zapowiedzi jednak niewiele wyszło. "W tej sytuacji mecz z Elaną (3 września - przyp.red.) jest zagrożony, gdyż po raz kolejny musimy występować o zgodę na organizację imprez masowych." - podkreślają działacze Zawiszy. We wtorek we wczesnych godzinach popołudniowych miało dojść do spotkania wspomnianego inwestora, przestawicieli CWZS-u, SP Zawisza, ratusza oraz policji. O ich efektach poinformujemy niebawem.

Eryk Dominiczak

* * * * *

Po ligowym zwycięstwie z Jarotą Jarocin, piłkarze trenera Piotra Tworka na pewno będą chcieli iść za ciosem i odnieść kolejne zwycięstwo. Okazja do tego nadejdzie wkrótce, ponieważ dziś wieczorem o godzinie 20:00 Zawisza Bydgoszcz podejmie na swoim stadionie pierwszoligowy zespół Kmity Zabierzów w I rundzie Pucharu Polski.

Klub, który dzisiaj będzie goszczony przy ulicy Gdańskiej, do II ligi awansował w sezonie 2005/2006. Do dziś występuje na zapleczu ekstraklasy. W poprzednich latach miał dużo szczęścia, bowiem od spadku ratowały go problemy organizacyjne rywali. Jednak wyniki osiągane przez ekipę z Małopolski w tym sezonie dowodzą, że drużyna prowadzona przez trenera Roberta Moskala nie jest chłopcem do bicia. W sześciu spotkaniach na koncie Kmity znajduje się 9 punktów. Co ciekawe, najbliższy rywal bydgoszczan w tym sezonie nie doznał goryczy porażki, grając na wyjeździe.

Kmita Zabierzów z pewnością będzie faworytem dzisiejszego meczu, mając w kadrze wielu zawodników, którym dane było występować na boiskach ekstraklasy. Dariusza Romuzgi, który w najwyższej klasie rozgrywkowej rozegrał ponad 300 spotkań, nikomu nie trzeba przedstawiać.

Przed niebiesko-czarnymi otwiera się szansa na pokonanie teoretycznie mocniejszego rywala. Z pewnością przystąpią do meczu bardzo zmotywowani. Od II rundy Pucharu Polski do rozgrywek przystąpią najlepsze polskie drużyny. Kto z młodych, utalentowanych piłkarzy Zawiszy nie marzy o pojedynku z Legią Warszawa czy Wisłą Kraków?

Zawisza Bydgoszcz – Kmita Zabierzów, wtorek, godz. 20

RELACJA LIVE NA WWW.LIVE.SPORTOWABYDGOSZCZ.PL ZAPRASZAMY!

Adam Buła

Źródło: Sportowabydgoszcz.pl