Pogoń Szczecin - Zawisza Bydgoszcz 3:0 (0:0)

16.08.2008
Zawisza: Kowalski - Cuper (51' Skowroński), Tomczak, Łukaszewski, M. Kozłowski - Szczepan, Maziarz, Piętka, A. Kozłowski (51' Barlik) - Bajera, Szal (51' Cichowlas).

KIBICE: Na mecz wyjazdowy do Szczecina wybraliśmy się koleją. PKP poszło nam na rękę i dołączyło do pociągu rejsowego dwa piętrowe wagony, specjalnie dla nas. Do Szczecina wybrało się nas około 370 osób + 3 kibiców ŁKSu (20 kibiców Zawiszy zostaje cofniętych i zawróconych do Bydgoszczy). Droga minęła spokojnie, towarzyszy nam policyjny helikopter. Wysiadamy w Szczecinie Dąbiu, gdzie czekają na nas dwa autobusy, które mają dowieźć nas na stadion. Ledwo co się do nich mieścimy, w obu straszny ścisk. Pod stadionem jesteśmy 3 godziny przed meczem, jednak okazało się to zbawienne, gdyż na skutek rozmaitych kontroli i problemów ze strony psiarni wchodzimy strasznie powoli niemal do samego meczu. Od pierwszego gwizdka prowadzimy bardzo głośny doping czasem przekrzykując miejscowych, których w sektorze najzagorzalszych kibiców zebrało się niewiele więcej niż nas. Przez niemal cały mecz jesteśmy obrażani. A to przez pikników, a to przez młyn Pogoni. Parę razy odpowiadamy, jednak nie wywołuje to u nas większych emocji. Dziecinne zachowanie Pogoni można przemilczeć. Wielu z nas rozczarował poziom kibicowski szczecińskich fanów.
Nasi piłkarze zagrali fatalne spotkanie, nie podejmując walki. Dość powiedzieć, że oddali bodaj jeden celny strzał na bramkę rywali. Po meczu jesteśmy trzymani na stadionie przy padającym deszczu 2 godziny. Potem ściśnięci w autobusach kolejne pół godziny. Trzeba przyznać, że standardy stosowane przez niebieskich były straszne. W końcu koło północy z wielką ulgą kończymy korzystać z gościnności szczecińskiej policji i w wagonach dołączonych do pociągu Intercity udajemy się w drogę powrotną, która mija nam na rozmowach o naszej drużynie.

GŁOSOWANIE NA NAJLEPSZEGO ZAWODNIKA ZAWISZY