1/8 finału MP juniorów starszych: Zapała zatrzymał Zagłębie Lubin!

21.06.2008
Bramkarz Zawiszy Łukasz Zapała był jednym z bohaterów pierwszego spotkania z Zagłębiem Lubin. Bydgoski golkiper bronił pewnie i nie popełnił najmniejszego błędu. Czy rośnie nam nowy Boruc?

Pierwszy mecz 1/8 finału między Zawiszą, a Zagłębiem miał dość wyrównany przebieg. W pierwszej części więcej z gry mieli gospodarze, ale już na początku drugiej lepiej grali goście. Bramakrz Zawiszy Łukasz Zapała obronił kilka groźnych strzałów i świetnie prezentował się na przedpolu, gdzie co chwilę wyłapywał dośrodkowania Zagłębia. I kiedy wydawało się, że kibice zobaczą gola dla gości przepiękną akcję przeprowadził Janiszewski, który świetnym podaniem tuż nad głowami obrońców uruchomił Szala. Bydgoski napastnik wyszedł sam na sam z bramkarzem i lobem posłał piłkę do siatki. Trener Wójcik i wszyscy piłkarze oszaleli z radości bo niewielu ekspertów dawało jakiekolwiek szanse Zawiszy, który w tym spotkaniu grał bez sześciu podstawowych piłkarzy. Po stracie gola goście ruszyli do ataku, ale co chwilę nadziewali się na groźne kontry. Po jednej z nich Wenerski dośrodkował wprost na głowę Bojasa, a ten strzałem pod poprzeczkę podwyższył prowadzenie. W końcowych minutach trwało oblężenie bramki gospodarzy, ale świetnie dysponowany Zapała nie dał się zaskoczyć. Tym samym gospodarze wygrali 2:0

Zawisza Bydgoszcz - Zagłębie Lubin 2:0 (0:0)
Szal 78', Bojas 85'

Robert Wójcik (trener Zawiszy): Jestem bardzo zadowolony. Zawodnicy pokazali dziś charakter i walkę i to właśnie dzięki temu wygraliśmy. Przed spotkaniem dużo rozmawialiśmy, że kluczem do sukcesu będzie walka i taktyka i chłopcy świetnie to zrealizowali. Ale powiem szczerze, że bardzo się obawiałem tego spotkania bo graliśmy bez 6 podstawowych zawodników jak choćby Grzesia Brzezińskiego, który spełniał kluczową rolę w tym zespole. Jego koledzy wznieśli się jednak na wyżyny swoich umiejętności i pokazali co potrafią!

Adam Buczek (trener Zagłębia): Przegraliśmy dziś dwoma golami, ale nie zapominajmy, że jeszcze przed nami rewanż w Lubinie. Przyznam, że nie poznawałem trochę dziś zespołu Zawiszy, bo grali w nim zupełnie inni zawodnicy niż ci, których się spodziewałem. W rewanżu jednak tanio skóry nie sprzedamy.

Źródło: magazynpilkarski.pl