Lachowski ponownie postraszy Zawiszę!
12.06.2008
Swego czasu mógł grać nawet w Legii Warszawa, ale postanowił szlifować swój bezsprzeczny talent w Zagłębiu Sosnowiec. Doskonały atleta, potrafiący przewidzieć i wykorzystać każdy, nawet najmniejszy błąd przeciwnika. Do tego świetnie rozumie się z klubowymi kolegami, co tylko podwyższa jego morale. Niestety - w związku z zarzutami korupcyjnymi zaprzepaścił szansę na ogromną sportową karierę. Teraz swój wizerunek odbudowuje w IV-ligowym LZS Leśnica, a już za kilka dni będzie straszył obrońców bydgoskiego Zawiszy. To właśnie Marcin Lachowski wydaje się najgroźniejszym piłkarzem rywala bydgoskiego klubu w barażowej walce o II ligę.
Lachowski talentem błyszczał od zawsze. W piłce zakochał się grając w prowincjonalnym klubie Otmęt Krapkowice, ale był tak uparty i dobry w tym co robił, że potrafił przebić się do Odry Opole, gdzie był najważniejszym piłkarzem. Lachowski posiada wszystkie cechy niezbędne do rozwoju kariery dzisiejszego futbolisty. Jest wszechstronny (może grać na pomocy, ale i w ataku), dysponuje świetnym przeglądem pola, potrafi zdobywać gole z niczego oraz pieczętować doskonałe, kombinacyjne akcje drużyny. Wszystkie te cechy wpłynęły na transfer do Zagłębia Sosnowiec, z którym awansował do II ligi. Niestety, właśnie w Zagłębiu, w którym grał przez 4 lata zaczęły się jego ogromne kłopoty.
Zagłębie bardzo chciało awansować do ekstraklasy, chciało tak bardzo, że musiało sobie w tym nieczysto pomagać. Niestety, ale w brudnych interesach klubu maczał palce także Lachowski, co wyszło na jaw w 2006 roku. Prokuratura postawiła urodzonemu w Brzegu piłkarzowi zarzuty m.in za wręczanie sędziom łapówek w zamian za ustawienie wyniku meczu. Spotkaniem, które miał Lachowski ustawić (do czego zresztą się przyznał) był pojedynek z... bydgoskim Zawiszą SA (!) Wprawdzie drugoligowa włocławsko-bydgoska hybryda piłkarskiej historii Kujaw i Pomorza nie ma nic wspólnego z tym Zawiszą, z którym teraz Lachowski się zmierzy, ale można śmiało postawić tezę, że 27-latek wraca, by po raz kolejny odprawić z kwitkiem (tym razem nie fałszywym) bydgoski klub.
27-latek w ostatnim sezonie (jest to jego pierwszy rok gry w Leśnicy) zdobył dla klubu 28 bramek w rozgrywkach ligowych, będąc najlepszym strzelcem zespołu. W LZS zwykle od niego zaczyna się ustalanie meczowej kadry. Jest na tyle dobry, że trener Driusz Kanika ufa mu bezgranicznie. Oprócz werwy piłkarskiej Lachowski może pochwalić się także inteligencją pozaboiskową. Jest człowiekiem bystrym i wszechstronnym. O tym, że potrafi umiejętnie skreślić każde, nawet piłkarskie środowisko przekonaliśmy po opublikowaniu w Gazecie Wyborczej wywiadu (z 18.10.2006r.), gdzie Lachowski jasno powiedział, że z korupcją do czynienie ma cały futbolowy światek: "Nie oszukujmy się. Czystego sumienie nie ma nikt z nas. Apeluję do ludzi związanych z piłką nożną - idźcie do prokuratury i przyznajcie się. Wykorzystajcie fakt, że działa abolicja, bo po 28 lutego policja sama zapuka do waszych drzwi. Jestem tego pewny." Ci którzy do prokuratury poszli (np. Mariusz Ujek, Łukasz Antczak) zostali przywróceni do piłki, natomiast Ci, którzy wciąż się ukrywali, albo już są zidentyfikowani (np. Dariusz W., Andrzej W. Jerzy E. jr) albo będą w niedalekiej przyszłości.
Krótki zarys biograficzny Maricna Lachowskiego nie ma służyć temu, by oskarżać go o brudzenie i wywieranie negatywnego wpływu na polską piłkę. Zarys ten ma pokazać piłkarzom Zawiszy, że przyjdzie im się zmierzyć z zespołem, mającym w swojej kadrze osobowość znaną w wielkim piłkarskim świecie (znaną nie tylko ze strony negatywnej, bo przecież Lachowski do korupcji się przyznał i teraz pokutuje za swoje grzechy), która kojarzona jest przede wszystkim ze swojego niekwestionowanego piłkarskiego talentu, którym może napsuć sporo krwi piłkarzom Piotra Tworka.
Mateusz Paczkowski
Źródło: magazynpilkarski.pl