Kiedy nasze stadiony będą przyjazne?
26.05.2008
Mecz Sparty z Zawiszą toczył się atmosferze oblężonej twierdzy. Na stadionie czuwało 135 policjantów
Przemysław Majchrzak, Poniedziałek, 26 Maja 2008
Zmniejsz tekst Domyślna wielkość tekstu Powiększ tekst
W przegranym 0:6 meczu brodnickiej Sparty z bydgoskim Zawiszą obyło się bez większej awantury. Po początkowych przepychankach fanów obu zespołów sytuacja się uspokoiła.
image
60 brodnickich policjantów wspieranych było przez ponad 60 z oddziałów prewencji z Bydgoszczy / Fot. Przemysław Majchrzak
Fani bydgoskiej drużyny, która walczy o druga ligę zapowiadali przed meczem najazd na Brodnicę. Na sobotni mecz wykupili 500 biletów. W Brodnicy obawiano się wielkiej awantury.
Mecze wysokiego ryzyka
Mecze Zawiszy traktowane są od dłuższego czasu jako imprezy podwyższonego ryzyka. W sezonie 2006/2007 Zawisza z obawy przed najazdem bydgoskich kibiców Sparta oddała mecz walkowerem.
W sobotę, po początkowych przepychankach i gonitwie kibiców jednej i drugiej drużyny na stadionie, również przez chwilę zastanawiano się nad odwołaniem meczu. Zapanował jednak spokój, nie licząc wulgarnych przyśpiewek i okrzyków kibiców Zawiszy pod adresem brodnickiej drużyny oraz prowokacyjnych zachowań fanów Sparty w stosunku do bydgoszczan.
Zadbaj o komfort wypoczynku oraz zdrowy sen!
- Zatrzymaliśmy czterech brodniczan, którzy zostali dowiezieni do komendy i ukarani mandatami za zakłócanie spokoju i porządku publicznego oraz nieobyczajne zachowanie - poinformowała mł. asp. Barbara Gutowska-Gondzik, oficer prasowa brodnickiej policji. - Są to ludzie młodzi, uczniowie szkół ponadgimanzjalnych.
Trzech zakłócających porządek młodzieńców zostało ukaranych mandatami po 500 złotych. Jeden potraktowany został łaskawiej. Zapłacił 400 złotych.
Do utrzymania porządku na sobotnim meczu zaangażowanych było 135 policjantów, około 60 miejscowych i ponad 60 z oddziałów prewencji z Bydgoszczy. Kibice z Bydgoszczy opuszczali Brodnicę w kolumnie pod eskortą oddziałów prewencji.
Marzenie o imprezie rodzinnej
- Zawody sportowe powinny wyglądać inaczej - podsumowuje Barbara Gutowska-Gondzik. - Powinna to być impreza rodzinna. A to, co oglądaliśmy w sobotę za nic nie przypominało przyjaznej imprezy.
W ten niechlubny obraz sobotniego meczu wpisał się też jeden z członków drużyny Zawiszy, który z ławki rezerwowej rzucał pod adresem trenera brodnickiej Sparty Dariusza Durdy niewybredne obelgi.
- Wyciągniemy z tego konkretne wnioski, bo to absolutnie niedopuszczalne, żeby członkowie sztabu szkoleniowego w taki sposób się zachowywali - zapewnił na pomeczowej konferencji prasowej Piotr Tworek, trener bydgoskiego Zawiszy.
Źródło: Nowości.torunskie