Zawisza czy Olimpia, czyli kto wygra ligę?
14.05.2008
Wciąż enigmatyczne pozostaje pytanie o tegorocznego zwycięzcę IV-ligowych potyczek. Kandydatów do udziału w barażowym dwu meczu, którego stawką będzie nowotworzona II liga jest dwóch: Zawisza Bydgoszcz oraz Olimpia Grudziądz. Oba kluby odskoczyły od reszty stawki na bezpieczną odległość 6 punktów i między sobą rozegrają korespondencyjną bitwę o ostateczny ligowy triumf, ale tak jak wszędzie - zwycięzca może być tylko jeden! Kto będzie nim w tym przypadku?
Równa ilość punktów obu liderujących ekip na 5 kolejek przed końcem sezonu jest zjawiskiem podnoszącym rangę tej rywalizacji do - rzadko spotykanej w IV-ligowej rzeczywistości - atmosfery czempionatu, w którym o zwycięzcy mówić się będzie latami, a przegrany zostanie skarcony przez całe, nawet zaufane środowisko. Dlatego pojedynek między Zawiszą i Olimpią wznosi się na piedestał IV-ligowych zmagań. Szkoda tylko, że starcie bydgoszczan z grudziądzkim KS-em będzie miało jedynie charakter korespondencyjny, bowiem wszystkie mecze możliwe do rozegrania między Zawiszą a Olimpią w tym sezonie są już dawno za nami.
A w nich, choć pierzchliwie lepszy był bydgoski Zawisza. Piłkarze prowadzeni przez charyzmatycznego trenera Piotra Tworka w ligowej rywalizacji dwukrotnie z Olimpijczykami zremisowali, ale strzelenie dwóch bramek w meczu wyjazdowym pozwala im zajmować obecnie fotel lidera IV ligi. Za to w Okręgowym Pucharze Polski, Zawisza pokonał GKS zdecydowanie, nie pozwalając na wiele przeciwnikowi, tłamsząc jednocześnie grudziądzkie ambicje. Zatem bezpośrednie pojedynki okazują się atutem bydgoszczan.
Jednak w tej chwili najważniejsze są kolejne ligowe zwycięstwa. Przedstawię Państwu ostatnich pięciu rywali obu drużyn:
Zawisza Bydgoszcz:
-Mień Lipno (wyjazd)
-Kujawiak Kowal (dom)
-Sparta Brodnica (wyjazd)
-Legia Chełmża (dom)
-Pogoń Mogilno (wyjazd)
Olimpia Grudziądz:
-Gwiazda Bydgoszcz (wyjazd)
-Mień Lipno (dom)
-Kujawiak Kowal (wyjazd)
-Sparta Brodnica (dom)
-Legia Chełmża (wyjazd)
Jak się okazuje, rywale praktycznie ci sami, tylko domowo-wyjazdowe tereny różne. Tutaj przychylałbym się do terminarza Zawiszy. Bydgoszczanie w tym sezonie na wyjeździe jeszcze nie przegrali, a rywali w ostatnich trzech regionalnych wojażach nie mają wymagających. O ile myśl o Mieni Lipno przyprawia o jakiś dreszczyk emocji, to pozostali rywale: Sparta i Pogoń uchodzą za ligowe słabizny, które w pojedynku z bydgoskim hegemonem są skazane na pożarcie. Najistotniejsza dla II-ligowych losów Zawiszy będzie batalia z Legią Chełmża, w przedostatniej kolejce. Trochę gorzej wygląda za to sytuacja Olimpii. Zapewne pamiętacie, jak grudziądzanie męczyli się na wyjazdach w Pakości czy w Solcu Kujawskim. A co tutaj myśleć patrząc na najbliższy mecz z rewelacyjną Gwiazdą w Bydgoszczy czy z Legią w Chełmży na zakończenie sezonu? Olimpia ma za to świetnego fachowca od myśli taktycznej, Mariusza Gralaka, od którego będzie teraz wiele zależało.
Ale sprawa awansu nie sprowadza się jedynie do najbliższych spotkań i bezpośredniej rywalizacji. Całą otoczkę, wprawdzie drugorzędną buduje atmosfera, możliwości: taktyczne, kadrowe, ambicje klubu i co jest ostatnio najpowszechniejsze - niebywałe szczęście. W zestawieniu cech klubowych Zawisza i Olimpia idą łeb w łeb.
Zacznijmy od tego, że oba kluby mają możliwości do reprezentowania regionu na II-ligowym froncie. Jest kasa, są różnego rodzaju środki organizacyjne i techniczne, jest także niebywała chęć zdominowania IV ligi. Bydgoszcz zbroi się w nową infrastrukturę, na której Zawisza już niedługo będzie straszyć, taka sama sytuacja jest w Grudziądzu. Wprawdzie technicznie GKS odstaje od możliwości "Zety", ale kto wie co będzie w przyszłości. Oba kluby są kadrami zarządzanymi profesjonalnie, w których na takich zasadach traktuje się zawodników i sztab szkoleniowy. I Zawisza i Olimpia mają młodych, zdolnych, ambitnych, chytrych i - co jest niezbędną cechą szkoleniowca - cwanych trenerów, którzy nie dość, że potrafią z piłkarzami się dogadać, są także wielkim żywiołem na ławce trenerskiej. Oba kluby posiadają szeroką kadrę, złożoną nie tylko, z doświadczonych, starych wyjadaczy, ale i z utalentowanych młodzianów, głodnych sukcesów i gry w wyższych rozgrywkach klasowych. Nawet ciekawostki łączą Zetę i GKS - w obu klubach linię ofensywną tworzą czarnoskórzy napastnicy. W bydgoskim klubie -Valentin Dah, w Grudziądzu - Asmane Gnegne. I Zawisza i Olimpia (jak się okazuje) mają nawet podobnych, dla bardziej radykalnych - takich samych rywali w ostatnich 5. kolejkach.
Podobieństw Zawiszy i Olimpii jest bardzo dużo, dlatego sporo zależeć będzie od szczęścia. A na nie, w największym stopniu składa się postawa arbitrów prowadzących spotkania obu ekip. O przychylności sędziów także można długo podyskutować, ale nie ma sensu zawczasu kroić sobie głowę i wyciągać konkretne sytuacje, dotyczące tak Zawiszy jak i Olimpii z przeszłości. Mimo wielu przytaczanych podobieństw, ja osobiście skłaniałbym się bardziej w stronę Zawiszy. Na szczęście futbol jest grą nieprzewidywalną (który to już raz powtarzam?) i możliwe jest, że zamiast 15 punktów w ostatnich pięciu meczach, obie ekipy pojedyncze 'oczka' gdzieś pogubią. Oby, bo bez niespodzianek końcowka sezonu byłaby nudna, a na przekroju całego sezonu, los nam tego zrobić nie może!
Mateusz Paczkowski
Źródło: magazynpilkarski.pl