Jeszcze rzecz o Pucharze
24.04.2008
Powoli opadły emocje po wczorajszym zwycięstwie w Grudziądzu, lecz jest pewna kwestia, która sprawiła olbrzymią przykrość kibicom, którzy wybrali sie dopingować Niebiesko-Czarnych.
Zawisza jest dla nas najwyższą wartością. Od ponad 30-tu lat kilka pokoleń fanów przemierza Polskę wzdłuż i wszerz, aby pomogać swoją obecnością piłkarzom, wspierać dopingiem, dodawać otuchy w ciężkich momentach, reprezentować Bydgoszcz. Jednak bycie kibicem Zawiszy Bydgoszcz, to nie tylko same przyjemności. Wczoraj doświadczylismy po raz kolejny próby upokorzenia nas, tym razem przez "pseudodziałaczy" Olimpii Grudziądz wraz z służbami mundurowymi. Dlatego postanowiliśmy, że nie damy zarobić oszustom i mecz obejrzymy zza płotu.
Niestety część zarządu SP Zawisza chyba juz zapomina o kibicach. Byliśmy potrzebni do walki z hydrotworem, potrzebni gdy z naszych składek wpłyneło ponad 50 tys zł w fatalnym 2006 roku, potrzebni do wielu innych rzeczy. Wczoraj kiedy chyba po raz pierwszy potrzebowaliśmy wsparcia zarządu, nie otrzymaliśmy go, rozgoryczenie wśród nas było spore.
Zawisza Bydgoszcz to kibice, piłkarze i zarząd. Naszym wspólnym celem jest wydobycie naszego klubu z IV ligi. Wszystko jest na najlepszej drodze ku temu, więc w jedności siła i damy radę. Chyba nawet to zauważył trener Tworek, który potrafił podejść w Grudziądzu i podziękować wraz z piłkarzami za doping. A dla kibica wdzięczność piłkarzy po meczu jest bezcenna.
Tak więc drogi zarządzie, chyba lepiej jest wspólnie cieszyć się ze zwycięstwa, niż stać w klatce i być skazanym na widzimisię mundurowych czy wypuścić czy może jeszcze nie.