Miasto stawia na Zawiszę
22.04.2008
Ratusz chce odbudować piłkę, żeby Bydgoszcz miała drużynę w ekstraklasie. Zamierza powołać spółkę ze Stowarzyszeniem Piłkarskim Zawisza i wesprzeć klub
Zobacz powiekszenie
Fot. Piotr Sumara
Jacek Kot (z prawej, obok Krzysztof Pawlak) był czołowym graczem Zawiszt, który w 1994 roku spadł z ekstraklasy. Władze miasta chcą, by za kilka lat bydgoszczanie wrócili do elity
Obecnie piłkarskie drużyny z Bydgoszczy grają w IV lidze. To trzy zespoły: Chemik/Budstol, Zawisza i Gwiazda. Ten szczebel rozgrywek od ekstraklasy dzielą aż trzy stopnie.
Droga daleka, ale to, co jeszcze niedawno wydawało się tylko marzeniem kibiców futbolu nad Brdą, staje się coraz bardziej realne. Osoby odpowiedzialne w ratuszu za sport nie ukrywają, że w najbliższych latach chcą poważnie wesprzeć tworzenie silnej piłki nożnej w naszym mieście. Bazą ma być IV-ligowy obecnie Zawisza, który wkrótce ma się stać spółką akcyjną z udziałem miasta (do tej pory miasto kupiło udziały w spółkach z Delektą i Polonią).
- Może spółka na poziomie czwartej ligi wygląda na jakąś abstrakcję, ale proszę mi wierzyć, że to jest realne. Nie ukrywam, że chcemy postawić na piłkę nożną, bo to właśnie ta dyscyplina przez najbliższe kilka lat będzie rozpalała umysły kibiców w naszym kraju. Bydgoszcz powinna też mieć zespół w najwyższej klasie rozgrywkowej - mówi Maciej Grześkowiak, zastępca prezydenta Bydgoszczy.
Wiadomo, że od kilku tygodni trwają już rozmowy władz miasta z przedstawicielami Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza na temat zacieśnienia współpracy. Miasto, które obecnie wspiera IV-ligowych graczy z ulicy Gdańskiej, od rundy jesiennej kolejnego sezonu chce jeszcze bardziej włączyć się w pomoc Zawiszy.
- Rzeczywiście, takie spotkania mają miejsce i należy się tylko cieszyć z tego, że miasto jest zainteresowane współpracą z nami i tworzeniem naprawdę silnej piłki. Jeśli te wszystkie deklaracje przejdą w czyny, to jestem spokojny o losy naszego klubu - mówi Bogdan Pultyn, prezes SP Zawisza.
Bez wątpienia jednym z powodów, dla których miasto chce pomóc klubowi, jest stadion, który kosztem ok. 100 mln zł został przebudowany na lipcowe lekkoatletyczne mistrzostwa świata juniorów. Problem w tym, że po imprezie ciężko będzie zapełnić 22-tysięczny obiekt.
- Dlatego właśnie stawiamy na piłkę nożną. Uważam, że tylko futbol na wysokim poziomie ściągnie na ten stadion tylu widzów, że będzie on mógł na siebie zarobić. W Polsce jest tendencja do przenoszenia piłki do dużych miast. Amikę Wronki wchłonął Lech Poznań, a Groclin z małego Grodziska przenosi się do Wrocławia. Tam są środki i możliwości pozyskiwania sponsorów. Dlaczego nie ma być tak u nas? - pyta Grześkowiak.
Przypomnijmy, że dwa lata temu władze miasta ściągnęły do Bydgoszczy z Włocławka II-ligowego wówczas Kujawiaka, który, jak się potem okazało, uwikłany był w aferę korupcyjną. Ta drużyna jako Zawisza SA grała w II lidze przez rok i została wycofana z rozgrywek przez swego właściciela.
- Teraz nie ma mowy o ściąganiu jakiejkolwiek drużyny do naszego miasta. Skupiamy się na pomocy i współpracy z SP Zawiszą i awansem rok po roku do wyższej ligi - mówi zastępca prezydenta miasta.
Drużyna prowadzona przez Piotra Tworka znajduje się obecnie w ścisłej czołówce IV ligi i ma szanse na awans do nowej drugiej ligi.
- Mamy nadzieję, że ten cel uda nam się zrealizować. To powinno tylko ułatwić pozyskiwanie nowych sponsorów. Zawisza jako klub jest sporą wartością. Mamy przecież piękną infrastrukturę i nie jesteśmy uwikłani w żadne afery korupcyjne, a dziś to już naprawdę wiele - dodaje Pultyn.
Angażowanie się przez miasto w piłkę nożną to nie tylko pomoc Zawiszy. Włodarze Bydgoszczy chcą także skupić się na młodzieży. Właśnie dlatego też sporo mówi się o programie Orlik 2012. Jeszcze w tym roku na czterech osiedlach naszego miasta powstać mają boiska ze sztuczną nawierzchnią. - W następnym roku ma być sześć kolejnych - uzupełnia Grześkowiak, który jest wielkim zwolennikiem budowy osiedlowych boisk.
Wiadomo też, jaki los czekałby dwóch innych czwartoligowców. - Oczywiście, że się nie odwrócimy ani od Chemika, ani od Gwiazdy. Idealnym układem byłoby, gdyby te kluby postawiły na szkolenie młodzieży, która później trafiałaby do Zawiszy. Dzięki temu największe talenty pozostawałyby w naszym mieście - kończy zastępca prezydenta.
Źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz
Źródło: Gazeta Wyborcza