Bajera wyzbył z Zawiszy „kompleks Goplanii"

12.04.2008

Fantastyczne widowisko stworzyły drużyny Goplanii Inowrocław i Zawiszy Bydgoszcz w hicie 20. kolejki IV ligi kuj-pom. W tej widowiskowej batalii nie zabrakło: emocji, zaangażowania ze strony obu drużyn, kontaktowej i walecznej gry, akcji podbramkowych, efektownych parad bramkarzy, słupków, poprzeczek i... rozczarowania z powodu obejrzenia tylko jednej bramki. A tą zdobyli piłkarze Zawiszy, a konkretnie Piotr Bajera w końcowych minutach spotkania, zapewniając 3 punkty gościom.

Już przed meczem trener Goplanii Inowrocław, Jerzy Mądrzejewski przestrzegał, że wielki wpływ na boiskowe zmagania będzie miała płyta boiska, która wyglądała tragicznie: "Na takim boisku może się wszystko zdarzyć. Wiem, że Zawisza to najpoważniejszy kandydat do awansu do nowej II ligi i mecz przeciwko niemu będzie niesłychanie trudny. Jednak nigdy nie jestem pesymistą i wierze w swój zespół." I rzeczywiście - płyta boiska w Inowrocławiu okazała się największym utrapieniem dla piłkarzy obu ekip. Piłka często grzęzła w dziurach, zawodnicy sami upadali na murawę, a bramkarze bronili w błocie.

Mecz kolejki rozpoczął się od niemrawych ataków jednej i drugiej drużyny. Pierwsze minuty okazały się czasem dostosowania się piłkarzy do warunków nałożonych przez boisko. Chociaż już w 8 minucie groźną akcję przeprowadzili goście. Strzał Mariusza Sobolewskiego z ogromnym poświęceniem z bramki wybił Leszek Arent. Nerwowość panującą na boisku kibice ujrzeli w 19 minucie, kiedy to Marcin Łukaszewski zaczął prowokować Łukasza Drwięgę, czego efektem było ukaranie tej dwójki żółtymi kartkami. Do końca pierwszej połowy w Inowrocławiu trwała typowa wymiana ciosów, ze wskazaniem na gospodarzy. W pole karne bramki strzeżonej przez Macieja Kowalskiego, co chwilę wpadał Marcin Skonieczka, jednak żadne z jego dośrodkowań nie zostało wykorzystane przez napastników Goplanii. Ale Zawisza nie oddawał nawet na chwilę inicjatywy. Groźne kontry przeprowadzane przez piłkarzy Piotra Tworka siały postrach pod bramką Zbigniewa Baranowskiego, który - co trzeba zaznaczyć - rozgrywał świetny mecz. Najgroźniejszymi piłkarzami Zawiszy w pierwszej połowie byli obaj napastnicy, czyli Valentin Dah i Piotr Bajera. Jednak do przerwy utrzymał się wynik bezbramkowy.

Druga cześć pojedynku, to w dalszym ciągu pełna emocji, nerwów i piłkarskiej zaciętości walka obydwu drużyn. Mimo trudnych warunków spowodowanych płytą boiska, co rusz dochodziło do sytuacji podbramkowych z jednej i drugiej strony. Po około godzinie gry inicjatywę przejęli Inowrocławianie, którzy najpierw uderzeniem w słupek Marcina Skonieczki, a potem - z rzutu wolnego - w poprzeczkę Damiana Kempskiego przestraszyli Zawiszę. Goplaniści uwierzyli w siebie i zaczęli przeważać. Jednak trwało to tylko kilka minut, bowiem Zawisza, głownie za sprawą wprowadzonych w drugiej połowie: Kozłowskiego i Loligi groźnie kontrowała. W ostatnich minutach gry piłkarze Piotra Tworka 'usiedli' na gospodarzach i kilkakrotnie groźnie uderzali na bramkę Baranowskiego. Podczas, gdy wszyscy czekali na końcowy gwizdek z przekonaniem o podziale punktów groźną akcję Zawiszy, na raty wykorzystał Mariusz Barlik, rezerwowy gości wprowadzony na plac gry w 70 minucie, odbierając gospodarzom nadzieję na dobry wynik. Od tego momentu do końca meczu pozostały 4 minuty, w których Goplaniści, mimo heroicznych ataków, nic nie zdołali zrobić.

Mecz między Goplanią a Zawiszą na pewno mógł się podobać, bo nie zabrakło w nim niczego. Począwszy od wspaniałego i elektryzującego widowiska na boisku, a skończywszy na wspaniałym dopingu kibiców. Także wynik ma znaczenie symboliczne, bowiem Piotr Bajera wyzbył z Zawiszy kompleks Goplanii i po 460 minutach klubowej niemocy wreszcie wbił gola Inowrocławianom.

Goplania Inowrocław - Zawisza Bydgoszcz 0:1 (0:0)
Bajera 90'

Goplania Inowrocław: Baranowski - Arent, Kempski D., Marek, Redmann - Mazurowski, Zaborowski (90' Kowalski), Kempski ł., Skonieczka, Semenowicz (57' Hanczewski) - Drwięga

Zawisza Bydgoszcz: Kowalski - Cuper, Tomczak, Łukaszewski, Kozłowski M. - Maziarz, Brzeziński (81' Wiśniewski), Sobolewski (70' Loliga), Szczepan (55' Kozłowski A.)- Dah (70' Barlik), Bajera

Powiedzieli po meczu:

Jerzy Mądrzejewski (Goplania Inowrocław): "Niestety, zabrakło nam szczęścia. Mieliśmy dwie doskonałe okazje, których niestety nie wykorzystaliśmy i kto wie, jakby to się skończyło, gdybyśmy objęli prowadzenie. Doskonale pasuje tutaj stareo piłkarskie powiedzenie: niewykorzystane sytuacje się mszczą. Ale mimo wszystko jestem zadowolony z postawy mojego zespołu, który pokazał, że potrafi na równi grać z potentatami ligi. Na pewno wstydu miastu nie przynieśliśmy."

Piotr Tworek (Zawisza Bydgoszcz): "Prawdę mówiąc powiedziałem moim podopiecznym przed meczem, że musimy do przerwy utrzymać remis, a w drugiej połowie czekać na swoje szanse. Mieliśmy to szczęście, że wykorzystaliśmy jedną sytuację, która dała nam zwycięstwo. Jestem szczęśliwy, bo wiem, że Inowrocław to trudny teren i Goplania tutaj jest bardzo groźna. Chciałem też pochwalić rywali, którzy zagrali naprawdę dobry mecz. Jestem pod wrażeniem także gry Marcina Skonieczki, najlepszego piłkarza drużyny gospodarzy w tym meczu."

Źródło: magazynpilkarski.pl