372 minuty nieudolności Zawiszy, czyli hit kolejki w Inowrocławiu!

10.04.2008 Środowe spotkanie w ramach okręgowego Pucharu Polski pomiędzy dwiema wieżami IV ligi: Zawiszą Bydgoszcz a Olimpią Grudziądz przeszedł jakby bez echa. Stało się tak, dlatego, że kibice regionalnych potyczek piłkarskich z największym utęsknieniem czekają na weekendowe pojedynki IV-ligowców. Puchar od lat, zwłaszcza ten okręgowy nie wyzwala większych emocji zarówno wśród kibiców, jak i samych drużyn, które mecze pucharowe traktują jak sparingi i wystawiają w nich skład mocno rezerwowy. Niestety, ale takie praktyki odbywają się wszędzie. Chociaż pojedynek Zawiszy z Olimpią nie złamał tych stereotypów, to jednak był godny uwagi. Nie zabrakło w nim: sytuacji podbramkowych, nerwów i emocji. Również wynik jest godny uwagi, bowiem w rewanżowym meczu w Grudziądzu Olimpijczycy z pewnością wzniosą się na wyżyny umiejętności.

Ale pucharowe zmagania już za nami. Teraz wszyscy skupiają się na kolejnej, 20. już kolejce IV ligi kuj-pom, w której jak zwykle emocji nie zabraknie. Największe powinny mieć miejsce w Inowrocławiu, gdzie miejscowa Goplania zmierzy się z bydgoskim Zawiszą. Mecz ten traktuje się jako 'mecz prawdy' inowrocławskich kopaczy, ale także (w pewnym stopniu) dla Zawiszy i trenera Piotra Tworka, który właśnie w meczach z silnymi klubami powinien udowadniać wysokie aspiracje klubu. Drużyna gospodarzy zbliżającego się pojedynku 'na szczycie' w tym roku (póki, co) gra fenomenalnie. Włączając ostatni mecz zeszłej rundy ze Spartą Brodnica, który zapoczątkował rewanżową turę meczów w IV lidze to Goplaniści, obok Zawiszy i Olimpii są najlepszą drużyną w rundzie wiosennej. Mecze Goplani z bydgoską legendą od zawsze wzbudzały wielkie zainteresowanie w województwie. Już w latach '70 Zawisza miał dużo wspólnego z biało-niebieskimi, a to za sprawą wybitnego bramkarza na Kujawach i Pomorzu - śp. Andrzeja Brończyka, który do Bydgoszczy przeniósł się kosztem drużyny z Inowrocławia.

Zresztą Zawisza od zawsze uznawany jest za legendę województwa i tak naprawdę gdzie by nie przyjechał to mecze z jego udziałem podnoszone są do rangi priorytetu. Podobnie będzie też w Inowrocławiu. Goplania i Zawisza grają w tym roku (bez choćby szczypty przesady) kawał dobrej piłki i wynik tego pojedynku bardzo trudno przewidzieć. Bydgoszczanie wcale nie są choćby cichym faworytem zbliżającej się batalii. Ciekawostką jest, że Zawisza nie potrafi strzelić Goplanistom bramki od... 372 minut! Ostatnią osobą, która wbiła piłkę do bramki Krzysztofa Łuczaka był Michał Burchacki, a działo się to w sezonie 2005/2006, kiedy w 78 minucie zawodnik bydgoskiego WKS-u zdobył czwartego gola dla swojego klubu. Potem wyniki meczów między Zawiszą a Goplanią były następujące: 0:0, 0:1, 0:2 i teraz, jesienią - 0:0. Czy w weekend - w Inowrocławiu, Zawisza się przełamie? A może trener Jerzy Mądrzejewski ponownie przechytrzy swojego bydgoskiego vis a vis?

W pozostałych spotkaniach mamy do czynienia z podobną sytuacją jak w zeszłej kolejce. Chemik Bydgoszcz powinien łatwo uporać się ze Spartą Brodnica, mimo tego, że ta odbiła się od ligowego dna. Olimpia Grudziądz, jako zespół bardzo wszechstronny i pod wieloma względami przypominający bydgoskiego Zawiszę powinna pokonać w Pakości miejscową Noteciankę (Zawisza w ostatniej kolejce pokonał zespół z Pakości 5:0) i skutecznie zrewanżować się ekipie Michała Nadolskiego za kompromitująca jesienną porażkę w Grudziądzu. Legia Chełmża jedzie po 3 punkty do Solca Kujawskiego i także winna bezproblemowo wyjechać z kolejnymi trzema punktami.

Ciekawe za to spotkanie szykuje się we Włocławku. Ekipa Jarosława Grzesiaka, która wciąż odczuwa kompromitację po ostatniej porażce 0:6 w Grudziądzu chce wreszcie pokazać kibicom, że nie zapomniała jak się wygrywa. Rywala jednak będzie miała trudnego, bowiem lipnowską Mień. Drużyna Sławomira Ryszkiewicza nie ma w tym roku szczęścia. Najpierw porażka w Solcu, potem remisy z bydgoskimi: Chemikiem i Gwiazdą a teraz? Mecz ten jest bardzo ważny dla obu trenerów, którzy przez następne niepowodzenia odczuwają coraz większą presję wywieraną przez zarząd, kibiców jak i samych piłkarzy, którzy piłkarsko się zatracają.

Rozpędzona Gwiazda, jak i galopujący w szybkim tempie Lech Rypin także nie powinny zwiększyć straty do czołówki po 20. kolejce spotkań. Ci pierwsi goszczą u siebie Kujawiaka Kowal, natomiast Lechici na własnym boisku podejmą LTP Lubanie. Kolejkę uzupełnia pojedynek outsiderów ligi: Sadownika Waganiec z mogileńską Pogonią. Czy Sadownik pogoni rywala, a może to Pogoń usadzi drużynę z Wagańca? Jak to wszystko się skończy będziemy wiedzieć już w sobotnie popołudnie.

Mateusz Paczkowski

Źródło: magazynpilkarski.pl