Zawisza zdemolował Noteciankę!
06.04.2008
W sobotnie popołudnie piłkarze bydgoskiego Zawiszy nie zawiedli swoich kibiców i z bagażem pięciu bramek odesłali do domu Noteciankę Pakość.
Zawisza Bydgoszcz – Notecianka Pakość 5:0 (2:0)
1:0 Dah 11min
2:0 Bajera 39min
3:0 Dah 52min
4:0 Maziarz 74min
5:0 Dah 75min
Żółta kartka: Delekta (Notecianka)
Zawisza: Gajewski, Cuper, Łukaszewski (Ettinger), Tomczak, M.Kozłowski, Maziarz, Wiśniewski (Szczepan), Sobolewski, A.Kozłowski (Brzezinski), Bajera (Barlik), Dah
Notecianka: Bembnista, Szumacher, Delekta (Czaja), Bednarek, Gutowski, Fortuna, Dzioba (Gac), Woźniak (Skoczyński), Nadolski, Szot
Efektowne zwycięstwo na stadionie Gwiazdy odnieśli piłkarze Zawiszy, którzy w sobotnie popołudnie zdeklasowali Noteciankę Pakość wygrywając 5:0. Końcowy sukces „wojskowych” nie był ani przez chwilę zagrożony, a gdyby bydgoszczanie w kilku sytuacjach zachowali więcej zimnej krwi to wynik mógłby być jeszcze wyższy. Trudno więc na tle tak słabego rywala określić rzeczywistą formę niebiesko-czarnych. Prawdziwym jej sprawdzianem będą zapewne spotkania w nadchodzącym tygodniu, najpierw z Olimpią w Pucharze Polski, a następnie bardzo ważny mecz ligowy z sąsiadem w tabeli inowrocławską Goplanią.
Sobotnie spotkanie z Notecianką bydgoszczanie rozpoczęli z wielkim animuszem, tak jakby sprawę zwycięstwa w tym pojedynku chcieli rozstrzygnąć jak najszybciej. W 6 minucie Zawisza powinien prowadzić już 1:0. Piotr Bajera ładnie wymienił piłkę z Damianem Cuperem, a gdy ten drugi na pełnej szybkości wbiegł w pole karne został bezpardonowo ścięty przez obrońcę Notecianki. Sedzia tego spotkania bez wahania wskazał na 11 metrów, ale Szymon Maziarz notabene jeden z najlepszych piłkarzy na boisku strzelił w zbyt sygnalizowany sposób i Bembnista wyczuł jego intencję. Kilka minut później „Mazi” zrewanżował się za niewykorzystaną jedenastkę, idealnie dograł do Valentina Daha, a ten strzałem z pierwszej piłki przy słupku pokonał bramkarza gości. Było to pierwsze trafienie zawodnika rodem z Burkinia Faso w meczu ligowym Zawiszy, ale jak się okazał później nie jedyne w tym dniu. Na następnego gola bydgoscy kibice musieli czekać do 39 minuty. Marcin Kozłowski niczym nowoczesny boczny obrońca pociągnął akcję lewą stronę i dośrodkował precyzyjnie w pole karne, gdzie na piłkę czyhał już Piotr Bajera i podwyższył wynik na 2:0.
Druga połowa podobnie jak pierwsza rozpoczęła się od zdecydowanych ataków niebiesko-czarnych i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 52 minucie Valentin Dah wykorzystał zderzenie się Bembnisty ze swoim obrońcą i z bliska wpakował piłkę do siatki Notecianki. Pięć minut później powinno być już 4:0 dla gospodarzy, ale niestety Arek Kozłowski mając przed sobą tylko bramkarza Notecianki strzelił wprost w niego. Następnie dogodnej sytuacji nie wykorzystał również Dah, który po podaniu od „Kozy” zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. W 69 minucie Arek Kozłowski będąc sam przed Bembnistą zamiast uderzyć mocno i precyzyjnie „podał” mu piłkę.
Pięć minut później bydgoszczanie przeprowadzili koronkową akcję. Piłkę na lewym skrzydle dostał Valentin Dah wysoko dośrodkował do Brzezińskiego, który głową przedłużył ją do lepiej ustawionego Szymona Maziarza, a pomocnik Zawiszy dopełnił dzieła. Kibice nie zdążyli nacieszyć się z czwartej bramki, a „wojskowi” prowadzili już 5:0. Lewą stroną w swoim stylu pociągnął Marcin Kozłowski ostro dośrodkował, a wbiegający w pole karne Dah ubiegł obrońców gości i zdobył swoją trzecia bramkę w tym spotkaniu.
Goście trzy minuty później mogli zdobyć honorowego gola, ale Szot przegrał sam na sam z Gajewskim.
Zawisza odniósł więc efektowne zwycięstwo, ale trzeba uczciwie przyznać, że goście nie zawiesili w sobotę zbyt wysoko poprzeczki. Cieszy jednak skuteczność bydgoskich piłkarzy w obliczu bardzo ważnego, a kto wie czy nie najważniejszego meczu sezonu z Goplanią w Inowrocławiu.
Patrząc na grę Zawisza w dwóch wiosennych meczach na własnych i liczbę strzelonych bramek, to przychodzi na myśl jedna refleksja – szkoda, że trener Piotr Tworek potrzebował, aż piętnastu spotkań by „diament” odstawić do lamusa.
no-altMarek Senger
Źródło: Ikmedia.pl