Roger Babiarz w zawieszeniu

12.03.2008
Notecianka żąda pieniędzy, ale Kujawiak - nie chcąc płacić - rozwiązał z zawodnikiem kontrakt.



Roger zagrał w 14 meczach, strzelił 4 gole. Kujawiak nie raczył jednak zapłacić Noteciance, przynajmniej za pół sezonu gry. Jeżeli pan Jastrzębski nie widzi powodu do zapłaty - kompromituje się. A jak polegać na wiarygodności klubu?
(TOM)

Ten, zamiast wrócić do Pakości, podpisał umowę z Zawiszą. Cały galimatias próbuje rozwikłać KP ZPN.

Roger Babiarz (na zdjęciu) w ubiegłym sezonie był jednym z wyróżniających się zawodników w regionie. W barwach Notecianki 20-letni wtedy piłkarz zdobył 15 goli, czym zwrócił na siebie uwagę wyżej sklasyfikowanych klubów. Sprowadzili go działacze Kujawiaka Włocławek, podpisali umowę i wynajęli mieszkanie. Jesienią Roger był najlepszym strzelcem drużyny.

Umywają ręce
Kwotę odstępnego ustalono w wysokości 12 tys. zł. Do klubu z Pakości nie trafiła dotąd nawet złotówka. Co więcej, kłopoty finansowe Kujawiaka spowodowały, że zimą klub zaczął pozbywać się piłkarzy spoza Włocławka. Padło też na Rogera Babiarza, z którym rozwiązano umowę. Ten jednak nie zamierzał wracać do Notecianki. Z kartą w ręku stawił się na trening Zawiszy.

- Już wcześniej żądaliśmy od Kujawiaka uregulowania należności, a jeśli klubu nie było na to stać powinni zwrócić kartę piłkarza - przekonuje Tadeusz Grupa, prezes Notecianki. - Nie zamierzamy nikomu darować tych pieniędzy.
Działacze Kujawiaka umywają ręce.

- Dostosowaliśmy się do pisma Notacianki - przekonuje Jan Jastrzębski, sternik Kujawiaka. - Nie było nas stać na zatrzymanie zawodnika we Włocławku, więc z dniem 31 grudnia rozwiązaliśmy umowę. To, że Babiarz wybrał Zawiszę, to już nie nasza sprawa. Nie będziemy go przecież za rękę prowadzić do klubu. Teraz to już sprawa między Notecianką a Zawiszą.

Na dywaniku
Tadeusz Grupa nie zamierza składać broni. Już kilka tygodni temu skierował sprawę do KPZPN. Do tej pory nie otrzymał jednak żadnego wyjaśnienia.
- Nie dostaliśmy ani karty, ani pieniędzy. Zerwanie kontraktu wymaga zmian w umowie transferowej, a tymczasem nie otrzymaliśmy z Włocławka żadnego pisma - dodaje Grupa.

Wczoraj w Wydziale Dyscypliny KPZPN wyjaśnienia składał prezes Kujawiaka, jutro "na dywaniku” stanie Roger Babiarz. Wtedy też, prawdopodobnie, zapadnie decyzja w całej tej sprawie. Kujawiakowi grozi zakaz transferowy, a nawet zawieszenie licencji. Na rozwiązanie swojej sytuacji czeka też zawodnik, który póki co nie został dopuszczony do gry.

- Dla mnie sprawa jest jasna - przyznaje piłkarz. - Rozwiązałem kontrakt z Kujawiakiem za porozumieniem stron i mając kartę w ręku podpisałem umowę z Zawiszą. To nie moja wina, że dogadać nie mogą się kluby.

Źródło: Gazetapomorska.pl