Wojciech Łobodziński: Taktyka małych kroków

13.02.2008
Łobodziński spokojnie trenował z kadrą na Cyprze (by rozegrać znakomite spotkanie z Czechami), jego menedżer tymczasem negocjował warunki indywidualnego kontraktu "Łobo" w Krakowie. Z rozstaniem z Zagłębiem Lubin kłopotów być nie mogło. Wisła zdecydowała się bowiem wyłożyć 400 tys. euro, a taką kwotę odstępnego zapisaną miał w kontrakcie wychowanek bydgoskiego Zawiszy.

Z Wyspy Afrodyty do Lubina wrócił więc tylko na chwilę; odwiedził żonę i córeczkę, by kilkanaście godzin później pomknąć pod Wawel. Tam przeszedł testy medyczne i w sobotę rano na 5 lat związał się z "Białą Gwiazdą". Tego samego dnia wieczorem był już na zgrupowaniu wiślaków w Hiszpanii.

- Pięcioletni kontrakt z Wisłą to długi okres.

- Ale mnie daje stabilizację, a klubowi - pewność, że może uwzględniać mnie w planach budowy drużyny w dłuższej perspektywie.

- Kiedyś powtarzał pan, że z Lubina nie odejdzie pan na pewno do żadnego innego polskiego klubu.

- W Wiśle widzę szansę rozwoju dla mnie. Do tej pory starałem się robić kroki może i małe, za to zawsze do przodu. Teraz też nadarzyła się szansa na takowy.

- Niemal w przeddzień związania się z krakowianami zapragnęło pana Dynamo Moskwa. I to za kwotę kontraktu trzy razy większą niż ta oferowana przez Wisłę.

- Rosja to z pewnością nie jest mój kierunek. Jeżeli miałbym się jeszcze rozwijać sportowo, to na pewno nie w tej części Europy.

Rozmawiał Dariusz Leśnikowski

Cały wywiad w Tygodniku Kibica

Źródło: Tygodnik Kibica