Zawisza w komplecie
08.02.2008
Bydgoscy piłkarze wrócili w piątek z obozu w Szklarskiej Porębie. Trener Piotr Tworek miał już do dyspozycji wszystkich zawodników, którzy wiosną powalczą o awans do nowej II ligi
- Jestem bardzo zadowolony z pracy, jaką wykonaliśmy na zgrupowaniu. Siłownia, aerobik, bieganie po górach, naprawdę sporo tego było. Ale nikt się nie oszczędzał - cieszy się szkoleniowiec IV-ligowego Zawiszy.
W bydgoskim klubie wszystko podporządkowane jest jednemu celowi - awansowi do nowej II ligi. Właśnie dlatego do drużyny przed rundą wiosenną dołączyło aż sześciu nowych graczy. Praktycznie każdy z nich powinien walczyć o miejsce w wyjściowej jedenastce.
Zdecydowanie najciekawiej zapowiada się rywalizacja w ataku, gdzie do Mariusza Barlika (jesienią zdobył 9 bramek) dołączyli Roger Babiarz, Valentin Dah i przede wszystkim Piotr Bajera. - Życzyłbym każdemu trenerowi takich kłopotów bogactwa - mówi Tworek. W ostatnim sparingu z Karkonoszami Jelenia Góra jego podopieczni strzelili aż pięć bramek. Niestety rywale czterokrotnie trafiali do siatki Zawiszy i właśnie gra defensywna na razie pozostawia wiele do życzenia. Do Pakości wrócił Bartłomiej Delekta, ale jego miejsce zająć ma Paweł Ettinger. Z Polaru Wrocław doszedł Krzysztof Suchecki, jednak na razie nie prezentuje on najwyższej formy. Być może z konieczności w obronie występować będzie pozyskany z Kujawiaka Włocławek Mariusz Sobolewski.
- Teraz czeka nas dużo pracy już czysto piłkarskiej. Do rozpoczęcia rozgrywek pozostał jeszcze niespełna miesiąc, w tym czasie rozegramy kilka sparingów i dopiero po nich będę wiedział, na jakich zawodników postawić. Na razie w ogóle nie myślę o składzie, jaki wybiegnie na pierwszy mecz w rundzie wiosennej - dodaje trener bydgoszczan.
W weekend zawodnicy mają wolne, do zajęć wrócą w poniedziałek. Dwa dni później na boisku ze sztuczną murawą w kolejnym meczu towarzyskim rywalem Zawiszy będzie III-ligowa Unia Janikowo.
Trener ocenia nowych piłkarzy:
Krzysztof Suchecki (obrońca) - bardzo mocno pracował w górach i widać u niego zmęczenie. W sparingu z Karkonoszami nie zagrał najlepiej, ale wierzę, że jeszcze pokaże się z dobrej strony.
Piotr Bajera (napastnik) - widać u niego ogromne doświadczenie. Sporo grał w różnych ligach i doskonale wie, jak ustawić się na boisku. Młodzi piłkarze bardzo lubią z nim grać. Ufają mu i myślę, że to będzie nasz wielki kapitał.
Valentin Dah (napastnik) - w zespole czuje się tak, jakby był w nim od zawsze. Ma ogromne poczucie humoru. Najbliżej trzyma się z Abrahamem Loligą, ale jest lubiany przez wszystkich. Do tego dochodzi jeszcze bardzo dobra skuteczność w sparingach.
Mariusz Sobolewski (pomocnik) - na boisku prezentuje spokój i doświadczenie. W tym młodym zespole potrzebujemy takich graczy. Może grać na środku obrony, jak i jako defensywny pomocnik.
Roger Babiarz (napastnik) - bardzo waleczny i ambitny chłopak. Brakuje mu jeszcze trochę pewności siebie, ale to powinno przyjść z czasem.
Tomasz Szczepan (pomocnik) - widać, że jego forma zwyżkuje. Z każdym dniem prezentuje się coraz lepiej, a to dobry prognostyk przed ligą.
Mówi Tomasz Szczepan
Forma przyjdzie
Waldemar Wojtkowiak: Jakie to uczucie wrócić do normalnych zajęć po ponad rocznym rozbracie z piłką?
Tomasz Szczepan: Na pewno jest bardzo ciężko, bo za nami taki nieprzyjemny dla piłkarzy okres. Samo bieganie, mało zajęć z piłką, ale taka jest kolej rzeczy. Teraz wyjdziemy na boiska i powinno być lepiej.
Jest pan zadowolony ze swoich występów w sparingach?
- Szczerze mówiąc, nie do końca, ale po tak długim czasie to chyba normalne. Przede wszystkim nie mam jeszcze takiego czucia piłki, jak przed kontuzją. Chęci są ogromne i jestem pewien, że forma przyjdzie.
Po kontuzji nie ma już śladu?
- Na szczęście nie i mam nadzieję, że to już za mną.
Rozmawiacie między sobą o rundzie wiosennej?
- Tak oczywiście. Nie bierzemy nic innego pod uwagę, jak tylko awans. Nie ma dyskusji o tym, co się stanie, jeśli nie awansujemy. Jesteśmy dobrze przygotowani i chcemy zrobić to już latem. Pomoże nam też atmosfera, jaka jest w zespole. Nie ma żadnych podziałów, wszyscy się dogadują.
Sporo nowych zawodników pojawiło się w drużynie, a to oznacza też rywalizację.
- Ona jest nawet potrzebna. Trener na każdej pozycji ma minimum dwóch zawodników. W każdym meczu będą prezentowali się najlepsi, a my swoją postawą musimy na boisku zapracować na grę.
Rozmawiał Waldemar Wojtkowiak
Źródło: Gazeta.pl