Pierwsza okazja do obejrzenia piłkarzy Zawiszy
18.01.2008
W sobotę w południe piłkarze Zawiszy zagrają pierwszy w tym roku sparing z trzema nowymi zawodnikami w składzie.
Bydgoszczanie nie rezygnują też z pozyskania napastnika ŁKS Adama Cieślińskiego. Problem w tym, że zawodnik nie chce na razie opuścić Łodzi. I nic dziwnego - woli grać w I lidze niż w IV. Na dodatek bydgoszczanie w walce o Cieślińskiego mają sporo konkurentów. Napastnika ŁKS chętnie u siebie widzieliby działacze II-ligowego Tura Turek i grających o klasę niżej Floty Świnoujście i TKP Toruń. Właśnie z tego ostatniego klubu piłkarz trafił do Łodzi. W grodzie Kopernika jego powrót jest celem transferowym numer jeden. Jakie zatem są szanse w tym gronie Zawiszy? - pytamy Marcina Jałochę, członka zarządu SP Zawisza.
- Złożyliśmy mu bardzo dobrą jak na nasze warunki ofertę. Bardzo byśmy chcieli pozyskać tego piłkarza, ale oczywiście nie przeskoczymy tego, że gramy w IV lidze, a nie np. w III, jak inne starające się o niego zespoły - odpowiada.
To, czy w ogóle piłkarz podejmie rozmowy z innymi drużynami, zależy od tego, jak potoczą się jego losy w ŁKS. Do soboty Cieśliński przebywa z łodzianami na obozie w Gutowie. Jutro drużyna rozegra dwa pojedynki sparingowe z SMS Łódź i Concordią Piotrków Trybunalski. - Na razie jestem w ŁKS i nie ma tematu mojego odejścia - ucina spekulacje sam zainteresowany.
- Owszem, są oferty z innych klubów, ale jestem po rozmowie z trenerem Mirosławem Jabłońskim, który na razie jest za moim pozostaniem w klubie. Co chwila pojawiają się nowi gracze, ale ja dostanę swoją szansę w sparingach, gdzie będę mógł udowodnić swoją przydatność - dodaje Cieśliński.
Nie ukrywa on, że jeśli łodzianie ostatecznie zrezygnują z jego usług, to natychmiast rozpocznie szukanie nowego pracodawcy.
- Mam ofertę z Zawiszy, ale to jednak IV liga, czyli byłby to dla mnie duży spadek. Z drugiej strony, każdą ofertę trzeba dokładnie przeanalizować. Więc na razie nie będę się wypowiadał - mówi napastnik ŁKS.
Niewątpliwe atutem Zawiszy jest fakt, że sam zainteresowany w przypadku niedogadania się z dotychczasowym klubem chciałby wrócić w rodzinne strony (pochodzi z Chełmna).
- Na pewno bliżej byłoby mu do Bydgoszczy niż np. do Świnoujścia - dodaje Jałocha. Problem w tym, że jest to także atut klubu z Torunia.
A piłkarze Zawiszy, którzy w poniedziałek zaczęli przygotowania do rundy wiosennej, w sobotę (godz. 12) na boisku ze sztuczną nawierzchnią rozegrają pierwszy w tym roku sparing. Ich rywalem będzie Gryf Sicienko. Kibice w barwach swojego zespołu będą mogli zobaczyć nowe nabytki bydgoszczan - Valentina Daha, Rogera Babiarza i Tomasza Szczepana.
Źródło: Gazeta Wyborcza