Smutna historia jednego juniora...
27.12.2007
Występy w juniorach, seniorach, kadrach okręgu i reprezentacji Polski do lat 16, kilka testów, złamany nos i noga - tyle już przeżył 19-latek z Bydgoszczy.
image
Wychowanek Zawiszy niezmiennie od lat marzy o grze w profesjonalnym klubie. Pod okiem pięciu(!) trenerów trenuje najpierw na Gdańskiej. Potem przenosi się do Polonii.
Kiedy do Zawiszy wraca trener Kempa, Mikołaja nie trzeba długo namawiać do powrotu. Otrzymuje powołania do reprezentacji okręgu, po kolei gra w trzech rocznikach, a na jednym z meczów - z Gdańskiem w Solcu Kuj. - dostrzega go trener Andrzej Zamilski i natychmiast, bez zbędnych testów, powołuje do polskiej kadry. Z drużyną okręgu sięga zaś po główne trofeum na turnieju w Holandii, zostaje królem strzelców, lecz wygraną okupuje kontuzją stawu skokowego.
Nie do końca dysponowany dostaje zaproszenie na zawody do Włoch, lecz z obiektywnych powodów nie może w kadrze walczyć na sto procent możliwości. Zamilski twierdzi, że powinien grać w silniejszym zespole. Odpowiada na ofertę z Grodziska i już po 15 minutach kontrolnego meczu, działacze pytają jego ojca, czy Mikołaj aby na pewno chce grać w Groclinie. - Spełniliśmy marzenia - mówi pan Jarosław Pieniądz, który przez dwanaście miesięcy, w każdy poniedziałek o piątej rano, odwoził syna do Grodziska.
- Przygoda z tym klubem nie trwała jednak długo, tylko rok - dodaje. - Dalszy pobyt wiązał się z dużymi kosztami. Nie było nas na to stać.
Mikołaj szuka jeszcze szczęścia we Włocławku, lecz w rezultacie trafia do IV-ligowej Cuiavii. Ale już podczas sparingu doznaje złamania nogi. Po rehabilitacji próbuje odbudować formę w juniorach AZS UKW Bydgoszcz. Stamtąd przenosi się do Gwiazdy, która wprawdzie w lidze nie ma sobie równych, lecz z pomocy Pieniądza korzysta rzadko.
Chłopak nie załamuje się, napływa propozycja od Arki Gdynia i drużyny stanowiącej zaplecze GKS Bełchatów. Zamiast w Młodej Ekstraklasie gra jednak... w III-ligowym Rodle Kwidzyn. A na finiszu rundy jesiennej i tam brakuje dla niego miejsca (Rodło pozbywa się zawodników z zewnątrz). Wraca do Bydgoszczy, gdzie za zgodą trenera Tworka trenuje z Zawiszą.
- Już cztery razy zmieniałem szkołę średnią - przyznaje Mikołaj. - Nie wiem, gdzie zagram na wiosnę. Największy sentyment mam do Zawiszy. Ile można się włóczyć po Polsce?
Źródło: Express.bydgoski.pl