Jak piłkarski talent szuka swego miejsca w życiu
08.11.2007
Bydgoski Zawisza pilnie poszukuje dobrego napastnika, a ma go u siebie. Problem w tym, że 18-letni Krzysztof Szal sam jak na razie jeszcze nie wie, czy chce zostać zawodowym piłkarzem, czy też może kimś innym.
Zobacz powiekszenie
Fot. Paweł Szatkowski / AG
W debiucie w IV lidze Krzysztof Szal (niebiesko-czarny strój) zdobył dwie bramki
18-latek z Żołędowa od samego początku swojej kariery związany jest w bydgoskim Zawiszą. Bardzo szybko przekonał do swoich umiejętności trenerów Stanisława Mątewskiego i Roberta Wójcika.
- Talent ma wielki. Szkoda tylko, że ciągle nie wie na co w życiu ma postawić. Jednego dnia, chce być piłkarzem, a drugiego myśli o tym, by skupić się na nauce. A wiadomo, że jeśli człowiek nie wkłada do czegoś serca to trudno o wielkie sukcesy, a w sporcie ta reguła jest tym bardziej obowiązuje - mówi Wójcik.
Spore umiejętności wychowanka Zawiszy dostrzeżone zostały nie tylko nad Brdą. Latem niewiele brakowało, a Szal zostałby piłkarzem Lecha Poznań. Do podpisania umowy ostatecznie jednak nie doszło, bo zawodnik nie dogadał się z klubem z Wielkopolski w sprawie szkoły. Jeszcze jesienią wydawało się, że piłkarz przeniesie się do III-ligowej Victorii Koronowo. Dostał tam zaproszenie na testy, na których się nie zjawił.
Kilka tygodni później na poważnie juniorem zainteresował się też Piotr Tworek, trener IV-ligowego Zawiszy.
- To bardzo ciekawy chłopak i chciałem mieć go bardzo u siebie, tym bardziej, że mamy kłopot z napastnikami - wspomina Tworek.
Szal już zadebiutował w pierwszym zespole i ten występ na boiskach seniorskich wypadł wspaniale. Po serii bezbramkowych remisów Zawisza pokonał we wrześniu 3:0 na swoim stadionie Sadownika Waganiec, a dwie bramki zdobył właśnie Szal. Potem był jeszcze występ w Solcu Kujawskim i zaczęły się kłopoty.
- Nagle przestał przychodzić na treningi. Zawsze coś mu wypadało, a to miał szkołę, a to był umówiony z dentystą, lub dziewczyną. Były też problemy z dojazdami do domu, ale i to chcieliśmy pomóc mu rozwiązać - mówi szkoleniowiec seniorów Zawiszy.
W końcu doszło do spotkania młodego piłkarza z władzami Stowarzyszenia Piłkarskiego. - Pamiętam, że na początku zapytałem go ile ma lat. Gdy odpowiedział, że 18 to spytałem, dlaczego zatem zachowuje się jak trzynastolatek - mówi Bogdan Pultyn, prezes SP Zawisza.
- Chcieliśmy wiedzieć, czy on w ogóle ma ochotę grać w Zawiszy. Odpowiedział, że sam nie wie. Wspominał o planach zmiany klubu, chciał się rozwijać. Tyle, że na pytanie o to, gdzie chce grać odpowiedział, że np. w Victorii Śliwice, która przecież gra w V lidze - dodaje Pultyn.
Czy Zawisza zatem utrzyma swojego wychowanka? - pytamy
- Dużo z Krzysiem rozmawiam. Ja nie mam do niego uwag, bo normalnie trenuje z juniorami. Uczy się dobrze w Technikum Samochodowym. Mogę mu pewne rzeczy tłumaczyć, ale przecież nie zmuszę go do podjęcia decyzji. To już należy do niego - odpowiada Wójcik.
Szanse na to, że Krzysztof Szal wzmocni borykającego się z brakiem napastnika Zawiszy są jednak małe. Sam zainteresowany na razie nie chce składać żadnych deklaracji.
- Nie wiem co będzie. Teraz to muszę poprawić oceny w szkole. Być może zagram w Zawiszy, a może zmienię klub - mówi Szal.
Źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz
Wyślij Wydrukuj Podyskutuj na forum
Źródło: Gazeta.pl