Zawisza i Unia poniżej oczekiwań
06.11.2007
Co łączy piłkarzy Zawiszy Bydgoszcz i Unii Janikowo. Oba zespoły miały wygrywać i dominować w swoich ligach, a po zakończeniu sezonu świętować awanse. Po rundzie jesiennej okazało się, że do zwycięstwa w IV i III lidze jest bardzo daleko
Zawisza ciągle ma szanse na awans, ale dysponujący najwyższym budżetem w naszej IV lidze bydgoszczanie (400 tys. złotych) grają poniżej oczekiwań. Dobre mecze na wyjazdach przeplatają słabymi występami, niestety najczęściej na swoim stadionie. Lekarstwem na odzyskanie skuteczności miało być przeniesienie spotkań z boiska przy ulicy Słowiańskiej, na nawierzchnię ze sztuczną murawą. Niedzielny pojedynek z Pogonią Mogilno pokazał jednak, że to nie w złym boisku jest przyczyna kryzysu drużyny. Jest nią przede wszystkim koszmarna skuteczność zawodników.
- Nie wygląda to najlepiej, ale już chyba wszyscy wiedzą, że rozmawiamy z kilkoma napastnikami, którzy mają wzmocnić zespół. Poinformowaliśmy o tym także naszych zawodników. W styczniu jedziemy na obóz, prawdopodobnie do Szklarskiej Poręby i mam nadzieję, że tam już dołączą do nas nowi piłkarze - mówi Bogdan Pultyn, prezes SP Zawisza.
Jednym z kandydatów do gry w Bydgoszczy jest wychowanek Goplanii Inowrocław Krzysztof Kretkowski, obecnie występujący w II-ligowej Wiśle Płock.
Wszystko wskazuje na to, że także na wiosnę drużynę prowadzić będzie Piotr Tworek, który po meczu z Pogonią usłyszał wiele mocnych słów od kibiców i jest coraz bardziej przez nich krytykowany. - Muszę się zastanowić nad swoją przyszłością w klubie - mówił rozgoryczony szkoleniowiec.
Tworka popiera jednak zarząd SP Zawiszy i plotki na temat jego zwolnienia bardzo szybko uciął prezes Pultyn. - Zaraz po meczu z Pogonią o tym rozmawialiśmy i zapewniam, że trener Tworek ma nasze poparcie. Cieszy się nadal zaufaniem i na razie nie ma mowy o zmianach - mówi Pultyn.
Znacznie gorzej niż w Bydgoszczy dzieje się w Janikowie. Po spadku z II ligi działacze postarali się zatrzymać w zespole większość piłkarzy. Mieli oni po rundzie wiosennej świętować powrót na zaplecze ekstraklasy. Tymczasem Unia od samego początku III ligi grała źle. Krytykowany już wcześniej trener Artur Polehojko (poprzednio asystent kilku kolejnych szkoleniowców) dopiero po ostatnim przegranym pojedynku we Włocławku złożył dymisję. Niestety, wcześniej prowadzony przez niego zespół znacznie oddalił się od czołówki. Do prowadzącej w tabeli Floty Świnoujście traci już 13 pkt. - Chcieliśmy mieć czyste sumienie i daliśmy szkoleniowcowi okazję wykazania się nie w kilku meczach, a w całej rundzie. Niestety nie wyszło tak, jak się tego spodziewaliśmy - mówi Andrzej Brzeziński, burmistrz Janikowa.
Wiadomo, że jeszcze w tym tygodniu poznamy nazwisko nowego szkoleniowca Unii. Będzie nim ktoś z trójki: Jan Żurek, Jan Kępa i Jurij Szatałow. Zdecydowanie najbardziej znany jest ten pierwszy. W przeszłości pracował już takich klubach jak: GKS Katowice, Śląsk Wrocław, czy Polonia Warszawa. Spore szanse na angaż ma jednak Szatałow, który z sukcesami pracował w Kani Gostyń, skąd trafił do Jagiellonii Białystok.
Źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz
Źródło: Gazeta.pl