ZAWISZA - SPARTA 3:0 (1:0)

20.10.2007
Bramki dla Zawiszy: Mariusz Barlik 35 min., Mateusz Chachuła 79 min. i Marcin Łukaszewski 89 min.

Zawisza: Gajewski – Zielke (od 87 min. Delekta), Tomczak, Łukaszewski, Cuper – Maziarz, Loliga – Cielasiński (od 60 min. Brzeziński), M. Kozłowski, A. Kozłowski (od 80 min. Janiszewski) – Bralik (od 67 min. Chachuła)

Żółta kartka; Loliga.

Czerwona kartka: Loliga w 89 min.

Dopiero po raz drugi w bieżącym sezonie bydgoski Zawisza zainkasował na własnym boisku komplet punktów. Goście z Brodnicy przegrali gładko 3:0, a gospodarze tracą do prowadzących zespołów Chemika i Olimpii już tylko jeden punkt.

Od pierwszego gwizdka sędziego inicjatywę przejęli zawiszanie, którzy już w 3 minucie mieli szansę na zdobycie pierwszego gola, Arkadiusz Kozłowski uderzył z siedmiu metrów w sam środek bramki i golkiper Sparty bez problemu złapał piłkę. Gospodarze mieli kolejne okazje, m.in. strzały Marcina Kozłowskiego i Artura Cielasińskiego, ale na pierwszego gola kibice czekali do 35 minuty. Damian Zielke zagrał wysokim lobem w pole karne gdzie najszybszy był Marcin Kozłowski, który podał do Mariusza Barlika, napastnik Zawiszy strzelił z pierwszej piłki w długi róg zapewniając swojemu zespołowi prowadzenie do przerwy.

W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się. Zawiszanie dominowali na boisku, stwarzali kolejne sytuacje, ale dopiero w ostatnim kwadransie udokumentowali swoją przewagę dwoma bramkami. Najpierw przebywający na boisku 12 minut Mateusz Chachuła otrzymał piłkę na 20 metrze, ładnie ją przyjął, obrócił się i ładnym strzałem podwyższył na 2:0. Na minutę przed końcem meczu w zamieszaniu pod bramką Sparty piłka została wycofana do Marcina Łukaszewskiego a ten ze stoickim spokojem pewnie ustalił wynik meczu.

Goście w całym meczu tylko dwukrotnie próbowali z kontry stworzyć zagrożenie pod bramką Artura Gajewskiego. Przez 90 minut gracze Sparty nie przeprowadzili żadnej składnej akcji zakończonej celnym strzałem. Wobec braku piłkarskich umiejętności postanowili zatem swoją energię spożytkować na prowokowanie Abrahama Loligi. Niestety, przy pomocy rasistowskich wyzwisk, których część można było usłyszeć nawet na trybunach. Zachęcani brakiem reakcji arbitra goście osiągnęli swój cel w 87 minucie, kiedy to pomocnik Zawiszy nie wytrzymał i uderzył bez piłki gracza Sparty, za co otrzymał czerwoną kartkę. W obliczu trudnych spotkań z Legią w Chełmży oraz z Pogonią Mogilno jest to poważne osłabienie zespołu.

relacja ze strony: www.zawisza.info

TU GŁOSUJEMY NA NAJLEPSZEGO ZAWODNIKA MECZU Z BRODNICĄ