Piotr Tworek o meczu z Goplanią
03.09.2007
Po raz drugi z rzędu bydgoszczanie nie wywalczyli kompletu punktów na boisku przy ulicy Słowiańskiej. Bezbramkowy remis z Goplanią nie mógł zadowolić Piotra Tworka, trenera Zawiszy.
- Pierwszą połowę trochę przespaliśmy. Gdybyśmy zagrali z takim zaangażowaniem, jak w drugiej części meczu, to wynik mógłby być zupełnie inny. Po przerwie postanowiliśmy zaryzykować i odważniej zaatakować bramkę Goplanii. Chłopacy wyszli na boisku nastawieni bardziej ofensywnie. Przestawiliśmy system gry z 4-2-3-1 na 4-4-2. Przez drugie 45 minut graliśmy praktycznie na jedną bramkę. Inowrocławianie postawili na zmasowaną obronę, przez co ciężko było stworzyć jakąś dogodną sytuację. W końcówce graliśmy w ustawieniu 3-4-3, przez co mogliśmy narazić się na kontrataki ze strony Goplanii. Zawiszy zależy jedynie na walce o komplet punktów - mówi Tworek (na zdjęciu).
Szkoleniowiec Zawiszy pochwalił także za znakomity występ Zbigniewa Baranowskiego, golkipera Goplanii. - Bramkarz Goplanii miał dzisiaj "dzień konia". W kilku sytuacjach po strzałach moich zawodników zachował się bardzo dobrze - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej.
Po pięciu seriach spotkań niebiesko-czarni plasują się na czwartym miejscu, tracąc do liderującej Mieni cztery punkty. - Szkoda, że zgubiliśmy trochę punktów. Za tydzień czeka nas ciężki mecz z Lechem. Chcemy, podobnie jak wiosną, wywieźć trzy punkty z Rypina. Następnie czeka nas spotkanie z Sadownikiem. Obyśmy już wtedy rozwiązali worek z bramkami na Słowiańskiej - wyraża nadzieję Piotr Tworek.
Artur Kluskiewicz
Źródło: ikmedia.pl