Zawisza - Goplania Inowrocław 0:0
01.09.2007
Zawisza: Gajewski – Krawczyński (69’ Zielke), Łukaszewski, Tomczak, Cuper – Cielasiński, Maziarz – A. Kozłowski, Loliga, Brzeziński (46’ Chachuła) – Barlik
Żółte kartki: Krawczyński, Łukaszewski
Widzów: ok. 1000
Po raz drugi w tym sezonie kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Słowiańskiej nie zobaczyli bramek. Zawisza stracił kolejne dwa punkty na własnym boisku ale nie stracił kontaktu z czołówką tabeli dzięki nieoczekiwanym rozstrzygnięciom na innych stadionach.
Pierwszą połowę zawiszanie przespali. Bardzo słabo zagrał Grzegorz Brzeziński, którego trener Piotr Tworek zmienił w przerwie. Nie powiódł się również manewr z ustawieniem na prawej stronie Arkadiusza Kozłowskiego, po pół godzinie gry wrócił on na lewą stronę zamieniając się z Arturem Cielasińskim. Dzisiaj w środku grał tylko Szymek Maziarz, Brzeziński nie grał w ogóle a z wysiłków Loligi nic nie wynikało – tak szkoleniowiec gospodarzy podsumował na pomeczowej konferencji postawę środkowej formacji. Do przerwy tylko raz, w 10 minucie pod bramkę gości przedostał się Mariusz Barlik ale po minięciu dwóch obrońców jego strzał został w ostatniej chwili zablokowany. Piłki uderzane przez gospodarzy z dystansu mijały w sporej odległości bramkę Goplanii. Przed przerwą z rzutu wolnego ładnie uderzył Maziarz a bramkarz gości nie bez kłopotu wybił piłkę na róg. Piłkarze Goplanii byli najbliżsi strzelenia gola w 26 minucie, piłka uderzona w polu karnym odbiła się od pleców jednego z obrońców i minimalnie przeszła nad bramką Artura Gajewskiego.
Po przerwie oglądaliśmy innego Zawiszę, który drugą połowę rozpoczął w ustawieniu 4-4-2. Gospodarze zagrali bardziej ofensywnie i szybko osiągnęli sporą przewagę. W 54 minucie pięknym strzałem popisuje się Arkadiusz Kozłowski ale bramkarz Goplanii jest na posterunku. Cztery minuty później Mariusz Barlik ograł na lewej stronie trzech piłkarzy Goplanii, odegrał piłkę do Mateusza Chachuły, który jednak minimalnie przestrzelił. Minuty mijały ale wynik bezbramkowy nie ulegał zmianie. W ostatnim kwadrancie zawiszanie zaryzykowali przechodząc do jeszcze bardziej ofensywnego ustawienia. Efektem przygniatającej momentami przewagi gospodarzy było kilka ładnych strzałów z dystansu oraz jedna wyśmienita okazja Mariusza Barlika, który w 89 minucie po indywidualnej akcji mając przed sobą już tylko bramkarza strzelił prosto w jego nogi.
Na konferencji pojawił się tylko trener Piotr Tworek, który powiedział m.in.: Za straty piłek w środku pola obwiniałbym dzisiaj obrońców, którzy zagrywali piłki niedokładnie i nerwowo. Dzisiaj bez zastrzeżeń grał praktycznie tylko Szymon Maziarz chociaż nie mogę zespołowi odmówić zaangażowania bo druga połowa to była gra do jednej bramki.
relację przygotował zespół www.zawisza.info
GŁOSOWANIE NA NAJLEPSZEGO PIŁKARZA W MECZU Z GOPLANIĄ