Futbol w mieście leży na łopatkach!
11.07.2007
Nie dość, że nie mamy w regionie drużyny na szczeblu drugiej ligi, to brakuje jeszcze odpowiedniej dla futbolistów bazy. Larum grają już od kilku lat!
image
Na rok wyłączona jest z użytkowania główna płyta przy ul. Gdańskiej. Renowacji wymaga też boczne boisko. A na sztucznej trawie wszyscy nie są w stanie się pomieścić. /Fot. Tadeusz Pawłowski
Prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej, Eugeniusz Nowak uspokaja: - Wspólnie z Urzędem Marszałkowskim przystąpiliśmy do akcji budowy sztucznych płyt, która mogłaby się rozpocząć już w przyszłym roku. Środki przekazane z Unii Europejskiej mogą starczyć nawet na dwadzieścia takich pełnowymiarowych boisk. Wszystko jest na razie w planach, każde boisko musi mieć osobny kosztorys.
Odbyło się już w tej sprawie spotkanie z udziałem burmistrzów naszego województwa. Dwudziestu podpisało się pod listami intencyjnymi.
image
Na Glinkach młodzież kopie w piachu. Na głównej płycie, na której trwa obecnie renowacja, rozgrywane są tylko mecze ligowe. /Fot. Tadeusz Pawłowski
- Jeśli zrealizujemy ten program, to baza w naszym regionie ulegnie znacznej poprawie - dodaje prezes Eugeniusz Nowak.
Obecnie sprawa nie wygląda jednak zbyt różowo. W Bydgoszczy co prawda jest do dyspozycji sztuczna murawa przy ul. Gdańskiej, ale muszą na niej trenować wszystkie zespoły, oprócz tych, które mają zajęcia w Fordonie.
Główna płyta bowiem, z uwagi na budowę nowych trybun, została na rok wyłączona z użytkowania. Boczne nadaje się do remontu. Seniorzy znów będą zmuszeni, za odpłatnością, grać przy ul. Glinki.
- Zwrócono się już do nas z taką prośbą i rzeczywiście jest taka możliwość - informuje Grzegorz Ibron, dyrektor BKS Chemik.
Chemicy sami jednak muszą zadbać o główną płytę, na której wszystkie zespoły grają w lidze. Aktualnie przechodzi ona renowację i do końca miesiąca nikt na nią wejdzie. Pozostaje zatem trenować znów na bocznym, piaszczystym boisku.
Na kawałek zielonej murawy dmucha i chucha również Gwiazda. Boczne boiska są w opłakanym stanie. Podobnie jest na Polonii. Aktualne pozostaje wciąż pytanie: gdzie młodzież ma się uczyć techniki?
Dużo do życzenia pozostawia też poziom sportowy. Po wycofaniu się z rozgrywek Zawiszy SA i ubiegłorocznym spadku Chemika, będziemy „emocjonować się” walką w IV lidze.
Kibic z Bydgoszczy nie chce jeździć do Janikowa. Kibicowi z Bydgoszczy nie mieści się w głowie, że w tak dużym mieście nie ma zespołu nawet w III lidze. Dramat, to słowo, które najlepiej oddaje obecną sytuację bydgoskiej piłki.
Chemik próbował już swego czasu połączyć wszystkie siły, ale ktoś najwidoczniej stawał okoniem. Zawisza własnymi sposobami nie może się wygramolić z IV ligi od lat. Gwiazda nawet nie ma środków dla amatorów, a Polonii afera korupcyjna do dziś stoi kością w gardle. A może by tak powołać ligę piłki plażowej? Przynajmniej będzie zabawnie.
Źródło: Express.bydgoski.pl