Jak można pomóc Zawiszy
25.04.2007
IV-ligowy Zawisza szuka piłkarzy, żeby w nowym sezonie walczyć o awans do III ligi. Znaleźć, i to dobrych, może bez trudu. Pod ręką, już w czerwcu, do wzięcia będą zawodnicy Zawiszy S.A.
Fot. Stduio Fotograficzne Jarfox
Prezydent Bydgoszczy dostał koszulkę Zawiszy z nr 1 i swym nazwiskiem od prezesa SP Macieja Pietrzaka
Warto wykorzystać każdą okazję, żeby wzmocnić szanse na odbudowę piłki nożnej w Bydgoszczy. Podstawową sprawą jest współpraca wszystkich zainteresowanych, którzy pracują w futbolowym biznesie w naszym mieście. Przy ul. Gdańskiej pozostało już tylko IV-ligowe Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza, ale wycofany z II ligi Zawisza S.A. ma aktywa, które należy dla dobra bydgoskiej piłki wykorzystać. Są nimi dobrzy zawodnicy.
- Trzeba zapomnieć o tym, co nas dzieliło, a w końcu zacząć budować coś wspólnie - mówi Jacek Milecki. W lutym angażował się on w ratowanie w Bydgoszczy Zawiszy S.A., po tym jak właściciel spółki Jerzy Wiśniewski zdecydował wycofać II ligowy zespół z rozgrywek. Teraz Milecki zasiada w zarządzie Stowarzyszenia Piłkarskiego i jest jednym ze sponsorów drużyny, która walczy w IV lidze.
Zarówno on, jak i całe władze SP po wycofaniu się Zawiszy S.A. energicznie przystąpili do działania. Pod hasłem "Zawisza jest jeden" chcą piłką nożną zainteresować jak najwięcej ludzi w naszym mieście. W ubiegłym tygodniu, po długiej przerwie przedstawiciele SP spotkali się z prezydentem Konstantym Dombrowiczem.
Do tej współpracy musi zostać też wciągnięta, tak nielubiana przez część kibiców, a działająca jeszcze II-ligowa spółka, która choć wykluczona została ze struktur Cywilno-Wojskowego Związku Sportowego Zawisza, to nadal ma w posiadaniu karty zawodnicze kilku piłkarzy.
- Jesteśmy nadal otwarci na współpracę, ale ostatnio chyba władze Stowarzyszenia się od niej odżegnują - żałuje Bartłomiej Krasicki, prezes Zawiszy S.A, którego dwaj gracze występują w zespole prowadzonym przez Piotra Tworka.
To właśnie były już II-ligowy klub płaci za kontrakt Michała Burchackiego. Nieoficjalnie wiadomo, że zarabia on ok. 4 tys. złotych miesięcznie. W zespole IV-ligowym gra też Damian Zielke. - On jest w wojsku, w służbie zasadniczej i nie ma możliwości prawnych, by płacić mu pensje. Zrobiliśmy dużo godząc się na wypożyczenie tego gracza do IV ligi - dodaje Krasicki.
Dobrą wiadomością jest, że to, że w możliwość współpracy wierzą też działacze SP. - Na razie za szybko na konkrety, ale realne jest, że latem jeśli będzie wola obu stron, to usiądziemy do rozmów - zapewnia Maciej Pietrzak, prezes SP.
Rozmawiać na pewno będzie o czym. IV-ligowcy głośno zapowiadają, że w nowym sezonie chcą walczyć o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Jednak, aby ten cel osiągnąć trzeba wzmocnić drużynę. Do tego oczywiście potrzebne są środki i przede wszystkim piłkarze, a tych ma Zawisza S.A.
Latem, z wypożyczenia do III-ligowej Victorii Koronowo, wróci wychowanek klubu z ul. Gdańskiej Tomasz Rogóż, który jest jednym z filarów świetnie spisującej Victorii. W Hetmanie Zamość gra Łukasz Sękowski. Do tego dochodzą jeszcze występujący w Gwieździe dwaj reprezentanci Burkina Faso: Valentin Dah i Abraham Loliga. To już czterech dobrych zawodników, którzy są na wyciągnięcie ręki.
- To są piłkarze prezentujący poziom drugoligowy, więc ich ewentualne pozyskanie byłoby wielkim wzmocnieniem. Chyba każdy trener w IV lidze chciałby mieć takich piłkarzy w składzie. To, czy tak się stanie zależy jednak od rozmów działaczy - mówi Piotr Tworek, szkoleniowiec IV-ligowego Zawiszy, który zna doskonale możliwości tych zawodników, bo pracował z nimi jako asystent Bogusława Baniaka w Zawiszy SA.
Źródło: Gazeta.pl